W kuchni panował gwar spowodowany przyjazdem gości na weekend majowy, a w epicentrum tego bałaganu byłem ja i moje wizje. Starałem się opanować panujący chaos, ale za każdym razem, kiedy udawało mi się ujarzmić rozsypujące się mąki, pojawiały się nowe „schody” wybijające mnie z rytmu. Najbardziej irytowała mnie Cebula, która przechadzając się dumnie po blacie, co jakiś czas zrzucała elementy odzienia, świecąc golizną. Byłem raczej przyzwyczajony do jej nagiego oblicza, ale za każdym razem, gdy na nią zerkałem, łzy bezradności napływały mi do oczu. Miejsce mojego działania zaczęło przypominać pobojowisko. Nie panowałem nad niczym. W chwili kiedy zbierałem kolejne elementy cebulowej odzieży i starałem się okiełznać pękate pieczarki, wyglądające jak wizja Petera Paula Rubensa, zadzwonił telefon. Okazało się, że do jadącej już ekipy gości, dołącza kolejna ekipa. Byłem w czarnej d***. Ilości jedzenia okazały się nie wystarczające, a co gorsza nie miałem już czasu, by wyskoczyć do sklepu i uzupełnić brakujące składniki. Zajrzałem do lodówki i pośród gotowych już potraw dojrzałem skrawek drożdży, które już lekko zmęczone wyskoczyły na mój widok. Dziś wiem, że to było jedno z najlepszych posunięć, gdyż jeszcze mi się nie zdarzyło, by w tak krótkim czasie powtarzać jeden wypiek.
- 320 g mąki pszennej,
- 40 g drożdży,
- 3/4 szklanki ciepłego mleka roślinnego ,
- 1/2 szklanki ksylitolu,
- 80 ml oleju z pestek winogron,
- maliny (ilość dowolna).
- Drożdże mieszamy z mlekiem i odrobiną cukru i odstawiamy na 10 minut w ciepłe miejsce, by mogły się aktywować.
- Suche składniki mieszamy ze sobą.
- Wszystkie składniki wrzucamy do miski i mieszamy, wyrabiając ciasto.
- Ciasto przekładamy do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia i odstawiamy na około 30 minut. Tortownicę przykrywamy ręcznikiem.
KRUSZONKA:
- 2 kopiaste łyżki oleju kokosowego nierafinowanego,
- 4 łyżki ksylitolu,
- 5 łyżek mąki pszennej.
- Wszystkie składniki kruszonki mieszamy ze sobą. Muszą powstać grudki, którymi posypiemy maliny.
- Na cieście w tortownicy, układamy maliny (wykorzystałem zeszłoroczne – mrożone, które za chwilę zastąpię świeżym zapasem).
- Na wierzch ciasta, rozsypujemy kruszonkę.
- Pieczemy przez około 40 minut w temperaturze 180 stopni.
W trakcie pieczenia ciasta, nie mogłem zbyt daleko odejść od piekarnika, gdyż zapach świeżego ciasta drożdżowego w połączeniu z kokosowym aromatem kruszonki, skutecznie mnie zatrzymywał w kuchni. Polecam to ciasto wszystkim łasuchom i entuzjastom prostych rozwiązań.
Przemku, powiedz mi jaka średnica tej tortownicy 🙂
Bo składniki już wjechały do kuchni
26 cm
Piękne wykonanie!
Kiedyś czytałam, że drożdże przy ksylitolu nie pracują, chyba ktoś mi bajkę sprzedał 🙁 Ciacho wygląda smakowicie 🙂
Właśnie siedzi w piecu. Z truskawkami zamiast malin na życzenie mojego 3 latka ?
Udało się ! Właśnie wcinam na ciepło omnomnomnomn ?
Olejów nierafinowanych nie można podgrzewać do takiej temperatury. Czy może to ja jestem źle poinformowała?
Dziekuje za przepis, troszke zmodifikowane bo ze zwyklym mlekiem i cukrem ale przepyszne, a kruszonka z olejem kokosowy nieziemska. Przepyszne ciasto i pieknie pachnie i wyglada. Pozdrawiam
Kruszonka wymiata 🙂
Pyszne?
Dzięki 🙂