Już dawno w mojej kuchni nie było warzywnej imprezy – pomyślałem wracając z pracy do domu. Wiedziałem, że muszę coś z tym zrobić, by reputacja warzywnego świra, nie wyblakła jak czarny t-shirt pozostawiony na słońcu. Przemierzając zatłoczone ulice, układałem w głowie plan i telepatycznie wysyłałem zaproszenia do potencjalnych uczestników. Temperatura na zewnątrz raczej nie zachęcała do gorącego melanżu, więc postanowiłem, że musi to być szybka akcja. Impulsywny wyskok wypełniony dobrym smakiem i garścią pozytywnych emocji. Gdy wbijałem kod do domofonu, uśmiech zajmował sporą powierzchnię mojej twarzy. Plan był gotowy. Zanim dotarłem do drzwi mieszkania, usłyszałem znajome dźwięki i łomot. Dobrze wiedziałem skąd dochodzą i uśmiech stał się jeszcze szerszy. Miałem wrażenie, że śmieje się całym sobą. W głowie jednak kołatały pytania – Dlaczego rozpoczęli beze mnie? Dlaczego nie poczekali? Po wejściu do kuchni wszystko stało się jasne. Nie tylko ja tęskniłem za imprezową rozpustą, a wiadomości myślowe wysyłane przeze mnie były tylko cichym przyzwoleniem do rozpoczęcia fiesty. W pomieszczeniu roiło się od warzyw. Porozkładały się na kanapach i fotelach, jakby za chwilę na ścianie miał być wyświetlony kolejny sezon Gry o Tron. Gwarno było jak na przerwie w gimnazjum. Moją uwagę jednak przykuła para baraszkująca w kącie. Przez podskakujący tłum nie bardzo widziałem co robią, więc postanowiłem podejść i podejrzeć ich harce. Gdy stanąłem na przeciw, dostałem wytrzeszczu, jakby mi ktoś do pośladków przyłożył kabel pod napięciem. Zobaczyłem jak Fasola pieści się z ogórkiem, który bez żadnego skrępowania wślizguje się w musztardę. Wyobraźnia zadziałała. Przepadłem.
- 1,5 szklanki ugotowanej fasoli,
- 1 ogórek kiszony,
- 2 łyżeczki musztardy sarepskiej,
- pieprz,
- sól,
- 1 łyżeczka papryki wędzonej,
- 1 cebula,
- 2 łyżki oleju z pestek winogron.
- Fasolę przygotowujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu, lub posiłkujemy się produktem z puszki.
- Cebulę drobno kroimy i podsmażamy na złocisty kolor. Pod koniec smażenia, dodajemy łyżeczkę papryki wędzonej.
- Fasolę, musztardę i ogórka miksujemy na gładką masę.
- Smakujemy i doprawiamy.
- Dodajemy do masy cebulkę.
- Smarujemy pastą pieczywo i jemy.
Z ręką na sercu muszę przyznać, że ta pasta śmiało może konkurować z wegańskim smalcem i pasztetową. Bez bicia się przyznam, że słoiczek widoczny na zdjęciu, wyczyściłem machając nożem jak wioślarz na Igrzyskach Olimpijskich. Jeśli jesteś entuzjastą musztardy i miłośnikiem kiszonego ogórka, ta propozycja jest właśnie dla Ciebie. Gorąco polecam i życzę smacznego 🙂
One comment