Myślałem, że po napisaniu książki nieco odpocznę w biegu i będę miał więcej czasu, by zrelaksować się w kuchni. Niestety tak jak większość śmiertelników, muszę zasuwać na etacie, gdzie praca ostatnio zabiera mi mnóstwo popołudniowego czasu i sam już nie wiem, czy bardziej tęsknię za bieganiem, czy za gotowaniem. Wyobraźcie sobie zabsorbowanego pracą człowieka, który umila sobie czas rozmyślaniem o jedzeniu i bieganiu. Muszę uważać, by współpracownicy nie widzieli, jak ocieram ślinotok, chusteczką z tęsknoty za wybieganymi kilometrami. Przychodzi jednak taki moment, że nie wytrzymuje i wpadając do domu, chwytam wszystko, co znajduje się w zasięgu mojego wzroku. Przez kwadrans w kuchni wygląda, jakby ktoś wrzucił petardę do sklepu spożywczego, a w epicentrum tej zadymy uwijam się ja, jak wiejski wodzirej. Dziś w tym szaleńczym amoku, nawet nie zdążyłem ściągnąć kurtki, a plecak był w połowie drogi na podłogę, gdy na patelni wylądował poniżej zaprezentowany placek. Uwielbiam takie spontany. Wyraziste, szybkie i smaczne.
- 1/2 szklanki mąki z cieciorki,
- 1/2 szklanki wody,
- 5 suszonych pomidorów z zalewy
- pieprz i sól,
- garść szpinaku,
- 1 mała cebula czerwona,
- 2 ząbki czosnku,
- garść orzechów włoskich,
- 1 łyżeczka bazylii,
- szczypta ostrej papryki,
- 1/2 łyżeczki papryki wędzonej,
- odrobina oleju ryżowego.
- Mąkę rozrabiamy z wodą i odstawiamy na bok.
- Cebulę kroimy w talarki.
- Orzechy rozdrabniamy na mniejsze kawałki.
- Pomidory kroimy na małe kawałki.
- Wszystko wrzucamy do miski z mąką, doprawiamy i mieszamy.
- Powstałą masę wylewamy na rozgrzaną patelnie, wysmarowaną olejem i smażymy na małym ogniu,pod przykryciem.
- Co jakiś czas kontrolujemy proces smażenia i gdy „omlet” łatwo odchodzi od dna, przekładamy go na drugą stronę. Najprostsza metoda to zsunięcie frittaty na talerz i sprawnym ruchem przeniesienie na patelnie, by mogła obsmażyć się z drugiej strony.
Szybka propozycja dla ludzie zapracowanych i zabieganych. Wykonując to danie nie potrzebujemy brać wolnego z pracy. Wystarczy kwadrans i mamy przygotowany gorący posiłek. Życzę wszystkim smacznego 🙂
Rewelka! Muszę zrobić w weekend.
eh… nie chcesz zamieszkać u mnie? pozwoliła bym Ci dziennie gotować 😛
Pysznie sie zapowiada 🙂