Doskonale pamiętam moment kiedy zacząłem raczkować w kuchni wegańskiej i usilnie starałem się zainteresować czytelników bloga, wprowadzając odkryte przeze mnie produkty. Żyjąc w przekonaniu, że im dziwniejszy składnik, tym bardziej wegańskie będzie danie, sięgałem po coraz ciekawsze składniki, które wtedy brzmiały dla mnie jak imiona nieodkrytych pokemonów. Ksylitol, stevia, aquafaba, karob, agar, czy też mąka z ciecierzycy sprawiały, że każdego dnia wzbogacałem swój słownik i nie wiedzieć dlaczego, czułem się coraz bardziej pro. Stosowałem setki kombinacji, serwując coraz bardziej wymyślne potrawy, poznając nowe smaki i zastosowanie magicznych tricków, które niegdyś były dla mnie czymś zupełnie obcym. Niejednokrotnie w szaleńczym zrywie, serwowałem danie, w którego skład wchodziła cała plejada dziwnie brzmiących przypraw i było to smaczne. Bez tych eksperymentów, nie posiadłbym tej wiedzy, którą mam teraz. Nie wiedziałbym jak zastąpić jajko, czy też usztywnić płyn bez użycia żelatyny. Zabrzmi to trochę jako emocjonalna samojebka, ale tak jest…jestem nieco mądrzejszy, bogatszy,spełniony. Nie zawsze jednak sięgam po eksperymentalne składniki i zamaszystym ukłonem oddaje hołd warzywom, które znam z dzieciństwa. Tyle wokół nas jest bogatych składników, że nie ma najmniejszej potrzeby przemierzać całego miasta w poszukiwaniu jednego eko cudaka. Wystarczy jeden mały stragan, lokalny bazarek, gdzie można nabyć od Pani Jadzi, kolorowy wachlarz tryskający witaminami. Wczoraj pokłoniłem się przed Czosnkiem, którego niezmiennie od lat darzę niesłabnącą sympatią.
- ok. 10-12 ząbków czosnku,
- 2 cebule,
- 4 ziemniaki,
- 1 papryka czerwona,
- 1,5 l bulionu warzywnego,
- szklanka ugotowanej ciecierzycy,
- łyżeczka majeranku,
- szczypta ostrej papryki,
- 1/2 łyżeczki czerwonej słodkiej papryki,
- pieprz,
- sól,
- olej z pestek winogron.
- W garnku podsmażamy cebulę, oraz 2 ząbki czosnku.
- Dorzucamy do garnka pokrojoną w paski czerwoną paprykę. Podsmażamy przez kilka minut.
- Ziemniaki kroimy w kostkę i dorzucamy do garnka.
- Nie podsmażamy zbyt długo ziemniaków, gdyż te szybko przywierają do dna. Zalewamy wszystko gorącym bulionem i gotujemy do uzyskania odpowiedniej miękkości warzyw.
- Na ok. 5 minut przed końcem, wciskamy do zupy pozostały czosnek. Jeśli ktoś ma ochotę może wcisnąć więcej. Wraz z czosnkiem, wrzucamy też ciecierzycę.
- Zupę podajemy z grzankami, które podpiekamy na suchej patelni.
Ukryć się nie da…Zupa najsmaczniejsza jest po kilku godzinach, gdy wszystkie smaki połączą się ze sobą i gdy nalewasz ją do miski, w pomieszczeniu króluje niesamowity, czosnkowy aromat. Niektórzy unikają czosnku, gdyż obawiają się późniejszych skutków ubocznych. Zupełnie niepotrzebnie. Dla takiego smaku, jestem w stanie ogarnąć każdą niedogodność. Życzę wszystkim udanego gotowania i smacznego 🙂
Super przepis, chętnie skorzystam. A co skutków ubocznych, to najlepiej zaserwować całej rodzince i po sprawie, wszyscy je będą mieli ?
Życzę udanego weekendu ???
Zupa z papryki, ciecierzycy i czosnku? Trochę niepewnie do niej podeszłam, nie spodziewałam się zbyt wiele. Efekt mega.
Od dziś ufam Ci bezgranicznie w Twoich połączeniach, czekam na kolejne przepisy, bo przetestowałam już sporą ich część! 🙂