Być może odrobinę wyprzedzam fakty, ale ptaszki donoszą że niebawem będą nękały upały. W związku z powyższym postanowiłem przygotować coś co przyniesie nam ulgę w tym „ciężkim” okresie i zastąpi nam rozgrzewające zimowe zupy. Ubzdurałem sobie, że w ramach poznania potraw występujących w innych krajach, będę organizował sobie tygodnie tematyczne, aktualnie przerabiam kuchnię hiszpańską. Ajo blanco jest bardzo ciekawym migdałowo-czosnkowym chłodnikiem, wynalezionym przez Maurów jako antidotum na straszne upały Andaluzji. W istocie nie wymaga żadnego gotowania, robi się błyskawicznie, a porządnie schłodzony w lodówce pozwala przetrwać nawet naprawdę upalny dzień.
- 250 g obranych migdałów,
- 2 ząbki czosnku,
- 4 łyżki oliwy z oliwek,
- 3 bułki kajzerki,
- 1/4 szklanki octu jabłkowego,
- 2 szklanki wody,
- kilka kulek winogrona,
- płatki migdałowe prażone na patelni.
- pieprz, sól.
- Migdały mielimy razem z czosnkiem ( bardzo drobno ).
- Dodajemy pokruszoną bułkę, ocet, oliwę oraz przyprawy i miksujemy przez kilka minut by uzyskać bardzo gładką konsystencję.
- Wstawiamy chłodnik do lodówki. Najlepszy jest po kilku godzinach podawany z winogronem i posypany płatkami migdałów lekko podprażonymi na suchej patelni.
Co niektórzy zapewne, będą mnie chcieli zlinczować za chłodnik, gdyż dzisiejszy poranek nie zwiastował niczego dobrego 🙂 Wychodzę jednak z założenia, że lepiej być przygotowanym logistycznie, niż w pocie czoła przeszukiwać internet z nadzieją odnalezienia czegoś chłodzącego. Miłego dnia wszystkim życzę 🙂 Smacznego 🙂