W związku z natłokiem obowiązków, dziś ponownie przed przepisem serwuję kilka słów spisanych na kartach książki.
„Choć byłem kiepsko przygotowany do kolejnych startów, porwałem się z motyką na słońce i bez żadnych treningów postanowiłem wystartować w maratonie. Pomyślałem, że to tylko 42 km, które spokojnie pokonam, pobijając przy tym kolejną życiówkę. Nie wiem, czy to już były pierwsze symptomy rutyniarstwa czy przepełniała mnie pycha, ale wystartowałem w Gdańsku bez żadnego zaplecza logistycznego. Nie wziąłem ze sobą żadnych odżywek, batonów ani żeli. Myślałem, że biegnąc poniżej pięciu minut na kilometr, ukończę maraton, posiłkując się tylko cukrem i izotonikiem dostępnym w punktach. Maraton Solidarności, znany jest z kiepskiego zaplecza, więc nie wiem, dlaczego nie zabrałem nic ze sobą. Tempo, które narzuciłem sobie w trakcie biegu, było bardzo ostre i już w połowie dystansu czułem, że nie będzie lekko. Przyjemności z tego biegu miałem jak na lekarstwo, ale moja męska duma nie pozwalała mi zwolnić i spojrzeć prawdzie w oczy. Z każdym kilometrem czułem, jak słabnę, a kubeł zimnej wody wylewający się na moją głowę, wcale nie przynosił ulgi w sierpniowym upale.
Za plecami cały czas miałem pacemakera, który prowadził grupę na 3:30. Starałem się uciec, zgubić go i zyskać przewagę choćby na chwilę, by podbudować się psychicznie. Ten jednak nieubłagalnie zbliżał się do mnie i w okolicy 35. kilometra to ja zacząłem oglądać jego plecy. W tym momencie coś we mnie pękło. Ostatnie pokłady sił, jakimi dysponowałem, odleciały wraz z marzeniem o nowej życiówce…”
~Vegenerata sposób na zdrowie. Biegaj, gotuj, chudnij.
- 250 g boczniaków,
- 1 czerwona cebula,
- 2 ząbki czosnku,
- 1 pęczek koperku,
- szczypta wędzonej papryki,
- pieprz,
- sól,
- 1/2 szklanki bulionu warzywnego.
- olej z pestek winogron.
- 1 szklanka orzechów nerkowca,
- woda,
- sok z połowy cytryny,
- szczypta soli.
- Nerkowce zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na 30 minut.
- Orzechy wrzucamy do kielicha blendera i wlewamy wodę, tak by zakryła zawartość blendera. Miksujemy na gładką masę. W trakcie miksowania dodajemy sok z cytryny, sól i dolewamy stopniowo wodę by uzyskać konsystencję lekko płynnej śmietany. Po odstawieniu do lodówki zgęstnieje.
- Na patelni podsmażamy cebulę.
- Dodajemy pokrojone w paski boczniaki. Pamiętamy, żeby nie mieszać grzybów, by nie puściły wody. Grzyby muszą się zarumienić z każdej strony.
- Gdy grzyby się zarumienią dolewamy bulion oraz śmietanę z nerkowców.
- Koperek drobno kroimy i wrzucamy na patelnię.
- Wszystko doprawiamy i dusimy na małym ogniu przez kilka minut co jakiś czas mieszając. W razie potrzeby dolewamy bulionu lub wody.
- Podajemy z makaronem. U mnie zagościł bezglutenowy.