Przed wyjazdem na zawody, rzutem na taśmę postanowiłem przygotować jakąś słodką przekąskę na drogę. Podróż z Grudziądza do Zielonej Góry, nie należy do najkrótszych, dlatego koniecznością było, wziąć ze sobą coś słodkiego. Jak zwykle w takich sytuacjach, poszedłem po linii najmniejszego oporu i po zmieszaniu odrobiny mąki, masła orzechowego, wyszły przepyszne ciacha.
- 1 szklanka mąki owsianej,
- 1/2 szklanki mąki z ciecierzycy,
- 100 g masła orzechowego,
- garść rozdrobnionych orzechów ziemnych,
- 4 łyżki ksylitolu,
- 1/2 szklanki mleka migdałowego,
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia,
- 1 łyżeczka czerwonego pieprzu,
- 1 tabliczka poszatkowanej, lub pokruszonej czekolady gorzkiej.
- Suche składniki mieszamy ze sobą.
- Dodajemy składniki mokre i mieszamy.
- Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni.
- Powinniśmy ciasto wstawić na około kwadrans do lodówki, by łatwiej się formowało. Z racji tego, że nie dysponowałem zbyt dużą ilością czasu, lekko zwilżyłem dłonie wodą i formowałem ciastka na bieżąco.
- Pieczemy około 13-15 minut.
- Po wyciągnięciu z piekarnika, zostawiamy do przestudzenia i dopiero po około 30 minutach zabieramy się do pałaszowania.
Propozycja na około 20 minut a radości na długi czas. Choć ciastka się już skończyły pozostaje cudowne wspomnienie, które niebawem popchnie mnie do popełnienia ponownej partii takich ciastek. Życzę szybkiego pieczenia, oraz smacznego 🙂
świetne!
"linii najmniejszego oporu" Dawno nie widziałam, żeby ktoś to napisał poprawnie 🙂