Po szybkim przygotowaniu obiadu, postanowiłem się zrelaksować na kanapie i wraz z kilkoma łykami ciszy postanowiłem pochłonąć obraz chwilowego nieróbstwa. Rozgościłem się na miękkich poduchach i wciskając przycisk „reset”, postanowiłem choć na chwilę zawisnąć w próżni. Każda upływająca sekunda, wciskała we mnie spokój i nieprzyzwoicie przyjemne ukojenie, niosąc za sobą spokój. Chciałem trwać w tym stanie jak najdłużej i nieprzerwanie chłonąć każdy przyjemny akcent, przybliżający mnie do cichej ekstazy. Świadomość zostawiłem poza ciałem i odpłynąłem. Nie wiem ile czasu minęło i czy faktycznie zasnąłem, ale nagle usłyszałem przeraźliwy wrzask i odgłosy awantury. Nie chciałem otwierać oczu. Łudziłem się, że to tylko chwilowe zakłócenie spokoju i za chwilę znów będę mógł garściami zbierać sielankę. Bardzo się pomyliłem. Gdy po kilku minutach gwar nie ustawał, postanowiłem sprawdzić kto jest autorem tego zamieszania i złodziejem mojego wyciszenia. Idąc do kuchni, wiedziałem, że zbyt prędko z niej nie wrócę. Taki gwar nie wróżył nic dobrego i zwiastował odpalenie wyżej temperatury, by towarzystwo się uspokoiło. Nie zamierzałem z nikim dyskutować, ani wdawać się w gierki słowne by rozstrzygnąć spór owocowo warzywny. Chwyciłem pod pachę roztrzęsioną Cukinię, zagarnąłem jednym ruchem tryskające złością Śliwki i cisnąłem je do piekarnika, podsypując wszystko mąką i kakao. Ponownie nastała cisza, a po upływie 30 minut mieszkanie zalała, przepełniona czekoladą słodycz.
- 2 szklanki startej na jarzynówce cukinii,
- 2 szklanki mąki,
- 1/2 szklanki kakao,
- 1/2 szklanki cukru trzcinowego, ksylitolu lub innego słodzika,
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia,
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej,
- nasiona z jednej laski wanilii,
- 1/2 szklanki oleju kokosowego lub innego,
- 2 łyżki soku z cytryny,
- kilka śliwek,
- 1 czekolada gorzka 100g.
- Składniki suche mieszamy ze sobą.
- Cukinię mieszamy z olejem, sokiem cytrynowym i dorzucamy do suchych składników.
- Składniki mokre dorzucamy do suchych i mieszamy ze sobą.
- Do całości dorzucamy drobno posiekaną czekoladę.
- Masę przekładamy do blaszki (25cm x 20cm) wyłożonej papierem do pieczenia.
- W ciasto wciskamy połówki śliwek.
- Pieczemy przez 30 minut w temperaturze 180 stopni.
Mocno czekoladowe, rozpływające się w ustach, niosące ukojenie…tyle w temacie 35 minutowego ciasta. Jeśli gdzieś w kącie kuchennym, leży jeszcze niewykorzystana cukinia, śmiało możecie ją przerobić na przepyszne brownie ze śliwką. Życzę udanego wypiekania i smacznego 🙂
Kiedyś robiłam ciasto z cukinii, ale bardzo dawno. Muszę to odnowić. 🙂
Zapraszam do siebie. https://jaglusia.wordpress.com/
Dzisiaj upiekłam wersję bg. Po pół szklanki mąk: gryczanej, ryżowej, cieciorkowej i z tapioki. Bardzo dobre wyszło, ale w związku z tym, że nie przepadam za gryczaną następnym razem dam migdałową.
Ciasto jest rewelacyjne, ale moim zdanie czegoś nie uwzględniłeś w przepisie. Było bardzo sypkie i nic się nie kleiło. Dodałam ok.100 g jogurtu naturalnego i wtedy się skleiło. Najpyszniejsze było w momencie kiedy trafiłam na kawałek rozpuszczonej czekolady. Mniam 🙂