Janka poznałem w czasach kiedy moją pasją było zbieranie puszek po napojach i kolekcjonowanie historyjek wyszarpniętych z gumy Donald. Spotykaliśmy się czasem w moim rodzinnym domu przy obiedzie, ale po każdej jego wizycie byłem dziwnie niespokojny. Nigdy mnie to specjalnie nie zastanawiało, dlaczego akurat przy nim czyje taki dyskomfort, dlatego nie unikałem z nim spotkań. Z czasem gdy wyprowadziłem się z domu, częstotliwość naszych spotkań uległa drastycznemu spadkowi, a wraz z nią zapomniałem o nadętym gościu. Czasem widywaliśmy się w przelocie, ale nigdy nie wdawaliśmy się w dłuższe dyskusje, by nie powracać do obrazków z dzieciństwa. Po pewnym czasie, gdy puszki z napisem River Orange zostały wyparte przez buty biegowe, zacząłem tęsknić za starym kamratem, a o niedogodnościach z nim związanych zapomniałem, jak o stercie papierowych historyjek. Zacząłem go zapraszać do naszego domu i tak jak za dawnych lat, pomrukując spożywaliśmy posiłek. Zauważyłem, że dyskomfort, o którym wspominałem wcześniej minął. Mój przyjaciel zmienił swoje zachowanie, gdyż zazwyczaj przy obiedzie towarzyszył nam Pan Kminek, który znany jest z utrzymywania dobrego smaku i kontrolingu dobrych manier. Minęły już czasy rozstań i nadętych akcji. Fasola Jaś zamieszkał z nami na stałe.
- 2 szklanki suchej fasoli Jaś,
- 2 puszki pomidorów,
- 2 łyżki koncentratu pomidorowego,
- 3 cebule,
- 4 ząbki czosnku,
- 4 liście laurowe,
- 5 ziaren ziela angielskiego,
- 6 wędzonych śliwek,
- tymianek,
- majeranek,
- gorczyca,
- cząber
- kminek,
- papryka słodka,
- papryka ostra,
- odrobina cukru trzcinowego,
- papryka słodka wędzona,
- pieprz,
- sól,
- olej z pestek winogron.
- Na dzień przed planowanym przygotowaniem potrawy, wsypujemy fasolę do garnka lub miski i zalewamy ją wodą. Najlepiej jeśli będzie się moczyć około 24h. Po upływie tego czasu, fasolę odsączamy, płuczemy, ponownie zalewamy wodą i gotujemy do miękkości.
- W garnku podsmażamy cebulę wraz z wędzoną śliwką, liściem laurowym i zielem angielskim.
- Dodajemy pomidory, oraz stopniowo dosypujemy przyprawy. Celowo nie podałem ilości przypraw, gdyż każdy ma inne upodobania. Jeden lubi wyraźniejszy smak majeranku, a inny wielbi tymianek.Po szczypcie każdej przyprawy wrzucamy do gara, a przy końcówce można spokojnie doprawić.
- Gdy pomidory się lekko przesmażą (utworzy się sos), dorzucamy fasolę. Konsystencja zrobi się zbyt gęsta do duszenia, dlatego dolewamy około 3/4 szklanki wody i pozostawiamy na małym ogniu przez około 30 minut. Co jakiś czas zaglądamy do garnka, by przemieszać jego zawartość.
- Przed zdjęciem z palnika, smakujemy potrawę i w razie potrzeby dorzucamy nasze ulubione przyprawy.
Prezentowałem już fasolkę po bretońsku, ale ten zestaw z wykorzystaniem Jaśka, zdecydowanie wysuwa się przed szereg. Życzę wszystkim udanego poniedziałku, oraz smacznego 🙂
te śliwki muszą nadawać fajnego smaczku 😀
Wygląda super smakuje pewnie jeszcze lepiej