Dzisiejszy dzień rozpocząłem, ulubionym przeze mnie akcentem, czyli porządnym bieganiem, którego ostatnimi czasy mi brakowało. W końcu nadarzyła się okazja by bliżej zapoznać się z testowanym przeze mnie zegarkiem POLAR V800, który otrzymałem od sklepu Aktywny Nadgarstek z Lublina. Szerzej w tym temacie za kilka dni, gdy przebiegnę jeszcze kilkadziesiąt lub kilkaset kilometrów, a tymczasem przejdę do dzisiejszego obiadu. Bardzo lekko, przyjemnie i z lekką dozą oszustwa, które z grzyba zrobiło klasyczne ( zjadane niegdyś przeze mnie ) flaki. Nie udało mi się zużyć wszystkich boczniaków w trakcie ostatniego ich przyrządzania, ale dziś przyszła na nie kolej.
SKŁADNIKI :
- 450 g boczniaków;
- 1 pietruszka;
- 1 marchewka
- biała część średniego pora;
- 1/2 małego selera;
- 4 ziarna ziela angielskiego;
- 3 liście laurowe;
- 1 łyżeczka majeranku;
- 1/2 łyżeczki słodkiej papryki;
- 1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej;
- 1/2 łyżeczki imbiru;
- 1/2 łyżeczki lubczyku;
- 1,5 l wody;
- 3 łyżki oliwy z oliwek.
- Boczniaki kroimy w paski, a warzywa w drobną lub jakąkolwiek kostkę.
- Warzywa oraz grzyby dusimy w garnku na rozgrzanej oliwie przez około 15 minut.
- Zalewamy wodą , doprawiamy i gotujemy przez około 15 minut ( warzywa muszą być miękkie).
Podejrzewam, że prezentując te zdjęcia byłbym w stanie oszukać niejednego mięsożercę. Potrawa może odstraszać „wrażliwych” , którzy jeszcze pamiętają smak flaków, lub osoby które sam wyraz „flak” odrzuca na kilka metrów. Jeśli tak się dzieje, wystarczy zmienić nazwę potrawy np. na bulion grzybowy i mamy sprawę załatwioną. Smacznego :)))))