Leżała samotnie w koszyku i gdyby nie trącający ją co jakiś czas banan, byłem skłonny pomyśleć, że coś jest z nią nie tak. Nie była otoczona wieńcem przedstawicieli płci przeciwnej, ale widziałem że absolutnie jej to nie przeszkadza. Obdarzając wszystkich swym dumnym spojrzeniem, dawała upust swemu zadowoleniu, które sprawiało, że w powietrzu unosił się emocjonalny pył. Intrygujące spojrzenie, które co jakiś uderzało w moją potylicę, nie pozwalało na spokojne funkcjonowanie, na kuchennych ścieżkach, a kształty, które dla innych kobiet są zmorą, w jej władaniu stawały się niebezpieczną bronią. Jak zwykle otoczony pozorną obojętnością, starałem się nie zerkać w jej stronę, by nie ulec pokusie. Walczyłem ze ślinotokiem, który wytwarzał więcej płynów, niż producent wody mineralnej w sezonie letnim, ale trzymałem fason. Tym razem postanowiłem rozegrać to nieco inaczej. Stanąłem w zasięgu jej wzroku i zacząłem rozsypywać mąkę z ciecierzycy, którą przeważnie używam do potraw wytrawnych. Z zaciekawieniem, patrzyła jak po kuchni fruwają, niepasujące do siebie składniki. Widziałem jak jej spojrzenie przybierało formę zaskoczenia, wymieszanego z ironią. Wiedziałem, że tym ją zmylę. Jednym ruchem sięgnąłem po nią i zrzuciłem odzienie, które przykrywało, nieprzyzwoicie jędrne kształty. Po moich palcach zaczęły spływać soki, które tylko spotęgowały lawirujące uczucie podniecenia. Przed kilkoma minutami, prężyła się dumnie, a teraz leżała bezwstydnie przede mną. Rozebrana i rozbita na tysiąc kawałków…soczyście pyszna Gruszka 😉
- 1/2 szklanki mąki z ciecierzycy,
- 1/2 szklanki wody,
- 1 gruszka,
- garść orzechów włoskich,
- garść żurawiny,
- 2 łyżeczki ksylitolu lub innego „słodziwa”
- 1 łyżka soku z cytryny,
- 1/2 łyżeczki cynamonu,
- olej do smażenia.
- Mąkę mieszamy z wodą i sokiem cytrynowym.
- Dorzucamy pokruszone orzechy włoskie, żurawinę, oraz pokrojoną w kostkę gruszkę,
- Doprawiamy cynamonem, ksylitolem i szczyptą soli.
- Wylewamy ciasto na rozgrzaną patelnię z olejem (może być kokosowy).
- Smażymy na małym ogniu do ścięcia się płynu, po czym obracamy na drugą stronę. Patelnia miała średnicę około 20-22 cm.
- Podajemy z miętą i startą gorzką czekoladą. Oczywiście jeśli ktoś woli, może to wszystko zalać sosem czekoladowym
Dla jednych to danie, może się sprawdzić się jako pyszne śniadanie, lub ekspresowa alternatywa obiadowa, dla osób zabieganych lub aktywnych. Soczysta gruszka w połączeniu z orzechami, podbiła moje serce. Życzę udanego dnia, oraz smacznego 🙂
Świetnie wygląda musi być pyszna 🙂
mmm z gruszką jeszcze nie próbowałam 🙂 świetny pomysł 🙂