Od chwili kiedy ją ujrzałem w dyskoncie spożywczym, wiedziałem, że coś się między nami wydarzy. Jej przenikliwe spojrzenie jakby zsynchronizowało się z moim krokiem i przechadzało się ze mną po sklepie. Nie miałem ochoty na żadne przygody ani tym bardziej na ckliwe romanse, dlatego niewzruszenie na twarz wcisnąłem maskę utkaną z obojętności. Próbując cały czas zachować dystans, starałem się obok niej nie przechodzić. W jej pobliżu zataczałem szerokie kręgi jak Kamaz z przyczepą wchodzący w zakręt. Choć nie miałem jej w zasięgu wzroku, cały czas czułem jej obecność. Miałem wrażenie, że rozsiadła się w mojej głowie i jak dyrygent orkiestrze, nadaje rytm moim zmysłom oraz myślom. Lawirując pomiędzy regałami, znalazłem wyjście z tego labiryntu i zostawiając ją za sobą, udałem się w kierunku kasy. Gdy już miałem w zasięgu wzroku bramki kasowe, a w uszach rozbrzmiewał znajome dźwięki skanowanych towarów, stanąłem jak rażony prądem. W odległości 5 metrów ode mnie siedziała dama, którą wydawać by się mogło, zgubiłem. Uśmiechała się do mnie, rozciągając się na skrzynce z napisem-PROMOCJA. Nie mogłem już nic zrobić, gdyż przyblokowała mi jedyną drogę wyjścia. Spuściłem wzrok na dół, chwyciłem ją za rękę i udałem się z Pieczarką do domu
SOS:
- 500 g pieczarek,
- 1 duża cebula,
- 2 ząbki czosnku,
- otarta skórka z połowy cytryny,
- 1 szklanka śmietany z nerkowców,
- 1 szklanka bulionu warzywnego,
- pieprz,
- sól,
- gałka muszkatołowa,
- olej do smażenia,
- 1/2 pęczka natki pietruszki.
- Na oleju podsmażamy pieczarki pokrojone w plastry.
- Dodajemy pokrojoną w piórka cebulę i przeciśnięty przez praskę czosnek.
- Podlewamy wszystko bulionem, a następnie dodajemy śmietanę. Doprawiamy.
- Gdy sos zacznie się redukować, dodajemy posiekaną natkę pietruszki i skórkę cytrynową.
KLOPSIKI:
- 100 g suchej kaszy jaglanej,
- 200 g tofu wędzonego,
- 10 pomidorów suszonych z zalewy,
- 1 łyżeczka czosnku granulowanego,
- szczypta ostrej papryki,
- pieprz,
- sól,
- 2 łyżki zalewy z suszonych pomidorów,
- 2 łyżki zmielonego siemienia lnianego,
- 1 kopiasta łyżka mąki ryżowej.
- Kaszę przygotowujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu.
- Do ugotowanej kaszy dodajemy rozdrobnione tofu, pomidory, zalewę i przyprawy. Wszystko blendujemy.
- Do powstałej masy wsypujemy mąkę, siemię lniane i mieszamy.
- Formujemy małe kotleciki, które układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
- Pieczemy przez 25-30 minut w temperaturze 180 stopni (termoobieg).
- Podajemy z wcześniej przygotowanym sosem i zestawem surówek.
Ten zestaw obiadowy nie należy do zbyt skomplikowanych, ale uwierzcie – potrafi wciągnąć i sprawić, że chce się więcej i więcej i …jeszcze więcej. Kocham wyraźne nie przekombinowane smaki. Życzę Wam podobnych doznań, miłego dnia, oraz standardowo smacznego 😉