Kilka lat temu, będąc w Berlinie, przy okazji startu w maratonie, miałem okazję spróbować lokalnego specjału, nazywanego Curry Wurst. Pomijając fakt, że smak nie rzucił mnie na kolana, to na domiar złego kiełbasa była tak ohydna, że nie dało się tego zjeść. Chcąc jednak wcisnąć przyprawę do kiełbasy, rzuciłem sobie wyzwanie i podjąłem kolejną próbę masarską. Niespełna rok temu, po raz pierwszy postanowiłem wykonać nieco intrygujący i kontrowersyjny krok, którego pokłosiem była pomidorowo-paprykowa kiełbasa. Liczę się z tym, że tak jak wtedy, tak i tym razem odezwą się głosy nasączone krzykiem nienawiści, mało konstruktywne komentarze będę odsyłał do miejsca, gdzie kończą się plecy. Bogatszy o kilka prawd i prowadzony, niewątpliwie większym doświadczeniem, pod koniec sezonu grillowego przystąpiłem do wykonania wyrobu wędliniarskiego. Z tego co pamiętam poprzednio lawirowałem pomiędzy przyprawami i byłem na pograniczu przekombinowania. Tym razem górę wziął minimalizm i efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Wykonanie i proces twórczy, nie wykazują znamion komplikacji, dlatego każdy kto jest ciekawy tego smaku, spokojnie może przystąpić do czytania i realizacji tego przepisu.
- 3/4 szklanki suchej kaszy jaglanej,
- 2 puszki fasoli białej, lub jeśli dysponujecie czasem możecie wrzucić 3 szklanki ugotowanej, we własnym zakresie,
- 2 cebule,
- 3 ząbki czosnku,
- 2 łyżeczki przyprawy curry,
- 1 łyżeczka nowozelandzkiej soli wędzonej, z którą można zapoznać się tutaj.
- majeranek,
- pieprz,
- szczypta ostrej papryki chilli,
- 1 łyżeczka czerwonej papryki słodkiej.
- szczypta cukru lub innej substancji słodzącej,
- 5 łyżeczek agar agar,
- olej do smażenia cebuli i czosnku.
- Kaszę jaglaną przygotowujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu.
- Cebulę i czosnek kroimy i podsmażamy na rumiany kolor.
- Kaszę, fasolę, podsmażoną zawartość patelni, przyprawy wrzucamy do kielicha blendera i miksujemy na gładką masę. Agar agar dodajemy na samym końcu, gdy masa już jest gładka.
- Z racji tego, że nie posiadam osłonek do kiełbas, posiłkowałem się folią spożywczą.
- Masę przekładamy do szprycy cukierniczej i wykładam na rozłożoną folię, nadając podłużny kształt. Zawijam i skręcam końcówki tworząc cukierka. Masa w trakcie obróbki termicznej będzie bardzo luźna dlatego warto zawiązać końce sznurkiem.
- Gotowe „cukierki” układamy w naczyniu do gotowania na parze i poddajemy je obróbce, przez około 25 minut.
- Po wystudzeniu, przekładamy je do lodówki.
Tak jak poprzednio, nie udało mi się sprawdzić wpływu temperatury na wykonaną przeze mnie „wędlinę”, tak tym razem to była pierwsza rzecz, którą poczyniłem po przyjściu z pracy. Patelnię z niewielką ilością oleju, rozgrzewałem stopniowo, żeby nie aktywować ponownie agaru, dla którego temperatura powyżej 90 stopni jest sygnałem do rozluźnienia. Kiełbasy smażą się bardzo szybko, dlatego nie radzę oddalać się z kuchni i co jakiś czas przekręcać produkt. Gorący produkt podawać z ketchupem, musztardą, majonezem lub innym sosem pomidorowym. Dla podkręcenia smaku można posypać przyprawą curry.
Przeciwnikom takiej prezentacji, od razu odpowiadam, że efekt jest zamierzony i miał być ściśle powiązany z obrazkami jakie niejednokrotnie oglądamy w szpitalach.
Ciekawych bardzo oryginalnego smaku i rozwiązania, zachęcam do wykonania. Jest PETARDA 🙂 Po pierwszym kęsie pląsałem w kuchni jak wodzirej na dancingu, okazując swoją radość. Życzę miłego dnia i jak zwykle…smacznego 🙂
Używasz zbyt dużo zdań złożonych. Krótsze są lepsze. Ciężko się czyta po prostu…
Używasz zbyt dużo zdań złożonych. Krótsze są lepsze. Ciężko się czyta po prostu…
nie mam agar agar czym zastąpić??
Agar można kupić w każdym sklepie ze zdrową żywnością. W sklepach Piotr i Paweł również jest. No i w sklepach internetowych bez problemu. Agaru nie da się zastąpić. Dla wegan to jedyny środek żelujący.
Zachciało mi się zrobić takie kiełbaski, jako, ze czasami coś za mną "chodzi" o podobnym smaku. Masz rację te gotowe kiełbaski z Polsoja niestety nie urywają dupska.
Jak coś to mnie Twój sposób opisywania kulinarnych szaleństw bardzo odpowiada, więc nie zrażaj się żadnymi uwagami, rób swoje. Fanów i fanek masz całe tabuny 😀
Masz, masz, potwierdzam! Uwielbiam Twoje opisy! 🙂
Fajnie się czyta �� Ja się dopiero uczę żyć bez mięsa wiec coś takiego jak domowa kilbaska bez chemii jest dla mnie naprawdę rarytasem. Pytanie czy sól wędzona można zastąpić?
Fajnie się czyta �� Ja się dopiero uczę żyć bez mięsa wiec coś takiego jak domowa kilbaska bez chemii jest dla mnie naprawdę rarytasem. Pytanie czy sól wędzona można zastąpić?
Uwielbiam jak piszesz, wydajesz się pozytywnie zakręconym gościem! Nie mówiąc już o przepisach (mniam). Niedługo będę robić post z zestawieniem ulubionych blogów okołobiegowych, zdecydowanie znajdziesz się na liście
{od-zera-do-runnera.blogspot.com}
Żebym je potrafiła tak gotować jak ty… Naucz mnie! 🙂
Asia
beauty-women.pl
Z całego opisu czynności najbardziej przeraża mnie zwijanie kiełbasek 😛 czuję, że mogę na tym polec. Przepis na pewno wypróbuję 🙂
Łał, jest moc! Z przyjemnością zrobię, kupiłam eko przyprawę curry w promocji (tak się wygrywa życie). 😀