Po wczorajszym treningu, jakoś nie odczuwałem głodu i za bardzo też nie wiedziałem na co mam ochotę. Niezdecydowanie biło się z grymasem, a owocem tej bitwy był mój pusty żołądek, który po treningu musiał się czymś zapełnić. Samym koktajlem z młodego jęczmienia, człowiek się nie naje, więc trzeba było pomyśleć nad czymś bardziej złożonym. Po krótkim lawirowaniu zachciankowo – smakowym, doszedłem do wniosku, że przyszedł czas na zalegające już tydzień kasztany jadalne, które wręcz błagały by je wrzucić do piekarnika. Z ciekawości zajrzałem w głąb internetu i otwierając kolejną furtkę, poszerzyłem nieco swoją wiedzę. Nie będę samolubem i informacjami oczywiście się podzielę, być może będę przekonywujący i ktoś jeszcze się skusi na przysmak z Placu Pigalle.
- średnia wartość kaloryczna kasztanatów około 180 kalorii na 100g i jest porównywalna do płatków zbożowych,
- bogate w potas (600 mg na 100g), szczególnie polecany sportowcom,
- charakteryzują się wysoką zawartość magnezu (45 mg na 100g) zalecane przy stresie i zmęczeniu,
- wapń (40 mg na 100g- dla porównania ryż dostarcza 9 mg na 100g),żelazo (1,3 mg na 100g),
- ponadto fosfor (85 mg na 100g), miedz (0,25 mg na 100g), sód (7 mg na 100g) jak i licznych mikroelementów,
- 100g dostarcza tyle samo witaminy co 100g cytryny. Ponadto witaminy : B1, B2, E.
- dzięki swojemu bogactwu w błonnik (5 do 7g na 100g) i gęstej konsystencji, kasztan bardzo skutecznie zaspokaja apetyt,
- zawiera również proteiny (2,6 do 3g na 100g) , które w połączeniu z produktami mlecznymi lub mięsem zapewniają organizmowi doskonałą równowagę odżywczą,
- zawierają cukry złożone o tzw. wolniejszym wchłanianiu – zaleta dla uprawiających sport oraz uczących się,
- kasztany są pozbawione glutenu.
PRZYGOTOWANIE :
- Kasztany myjemy i osuszamy, po czym robimy nacięcie w kształcie litery X.
- Układamy nacięciem do góry na blaszce i pieczemy ok. 20 minut w piekarniku rozgrzanym do
200 stopni Celsjusza.
Kasztany można spożywać z miodem, syropem klonowym lub na słono, oprószając je lekko solą. W związku z tym, że po raz pierwszy było mi dane skosztować kasztana, chciałem poznać jego smak bez towarzystwa ulepszaczy smaku. Faktycznie jest tak jak mówią na mieście : lekko, przyjemnie, słodko i orzechowo, czego chcieć więcej do szczęścia? Myślę, że jeszcze nieraz użyję kasztana w kuchni, mam już nawet kilka pomysłów.
P.S. Boczniaki a`la śledź , są już w trakcie marynowania. Pierwsza degustacja zaliczona, no i nieskromnie powiem : Jest MOC !!!