Stałem przed nią już kilkanaście minut i nie wiem co z nią zrobić. Wpatrywałem się jak szpak w gnat, czy też inne zagubione pięć groszy i za żadne skarby nic mi nie przychodzi do głowy. Doskonale wiedziałem, że gdziekolwiek bym ją zabrał i cokolwiek bym z nią zrobił, powiązane to będzie z szerokim uśmiechem i dawką dobrego smaku. Nigdy mnie nie zawiodła, ale w tej chwili milczała. Wziąłem ją w dłoń i oglądając z każdej strony, szukałem inspiracji w każdym wgłębieniu i wypukłości. Kamiennym spojrzeniem starałem się rozbić jej pancerz, by dotrzeć do jej wnętrza, ale ona się broni równie kamienną obojętnością i brakiem wyrazu. Zacząłem ją podrzucać, łudząc się, że spojrzenie na nią w locie przywoła u mnie bardziej kreatywne myśli, ale w głowie nadal miałem pustkę. Chcąc z niej wyciągnąć, choć kroplę inspiracji, położyłem ją w sąsiedztwie ostrych noży. Myślałem, że zadziała wyobraźnia i w końcu pęknie, sypiąc pomysłami na dania z jej wykorzystaniem. Nadal milczała. Zrezygnowany usiadłem na kanapie i choć nie lubię tego przyznawać, poddałem się. Pogrążony w smutku, ze złamanym sercem, trzymałem przepiękną Pyrę na kolanach. Pomyślałem-niezła kicha!
- 5 średniej wielkości ziemniaków,
- 200 g tofu wędzonego,
- 2 cebule,
- 300 g kiszonej kapusty,
- 1 szklanka mąki ryżowej,
- 2 ząbki czosnku,
- papryka ostra,
- papryka słodka,
- majeranek,
- pieprz,
- sól,
- olej z pestek winogron lub inny.
- Ziemniaki obieramy i gotujemy.
- Jedną cebulę, podsmażamy z czosnkiem na oleju.
- Ugotowane ziemniaki wrzucamy do malaksera wraz z cebulą, czosnkiem i tofu. Wszystko miksujemy an gładką masę.
- Masę przekładamy do miski, doprawiamy i dorzucamy do niej bardzo drobno posiekaną kiszoną kapustę.
- Dosypujemy mąkę ryżową i wyrabiamy gładką masę.
- Masa jest bardzo klejąca, ale za pomocą łyżki układamy ją na foli i zawijamy tworząc kiełbaski, które zawiązujemy na końcach. Do zawinięcia użyłem folii spożywczej.
- Kiełbaski gotujemy na parze przez 20 minut. Po lekkim przestudzeniu ściągamy folię.
- Układamy je w naczyniu żaroodpornym , dodajemy pociętą w piórka cebulę i skrapiamy olejem.
- Pieczemy przez 30 minut w temperaturze 180 stopni (termoobieg). W trakcie pieczenia 2 razy przesmarowałem kiełbaski tłuszczem.
Jeśli ktoś lubi ziemniaki i kiszoną kaputę, podejrzewam, że po przeczytaniu tego posta przyklaśnie w dłonie i pobiegnie do warzywniaka. Jak dla mnie jest to propozycja, która sprawdzi się jako danie obiadowe, ale widzę już tę kiszkę na majowym grillu. Życzę udanego dnia, oraz smacznego.
To, ze jesteś mistrzem świata w tego typu wynalazkach, wiedziałam od dawna, ale tym daniem mnie rozwaliłeś! Obłęd!
Dzięki 😉
Genialny przepis!!! Nawet mój narzeczony, który normalnie kręci nosem na wegańskie dania, pałaszował aż mu się uszy trzęsły. Poza tym pies też się ślinił 😀
Bardzo mnie to cieszy 🙂