Przegląd lodówki zaprowadził mnie do zamrażarki, gdzie w jednej z szuflad znalazłem pół opakowania bobu. KZK już kiedyś mnie uraczyła fotografią z kopytkami wykonanymi z bobu, ale nie było dane mi ich skosztować. Ilość nie byłą zatrważająco duża, więc musiałem poszukać towarzystwa dla bobu by odrobinę zwiększyć objętość niedzielnego obiadu. Do ekipy, która miała stać się posiłkiem dołączyły 4 zalegające pyry i tradycyjnie delegacja z zieleniaka 🙂 Forma niedzielnego obiadu obejmuje też mięsiwo, które godnie zostało zastąpione przez tofu skąpane w sosie sojowym i usmażone na prawie suchej patelni. Pora obiadowa w pełni, prezentacje i serwowanie czas zacząć.
SKŁADNIKI :
- 250 g mrożonego bobu;
- 200 g ziemniaków lub 4 pyry ;
- pieprz, sól
- 70 g mąki pełnoziarnistej;
- 30 g mąki krupczatki;
- Bób wrzucamy do wody , dosypujemy 1 łyżeczkę cukru ( ciemnego ) i gotujemy przez 15 minut.
- Pyry gotujemy zgodnie z powszechnie znanym sposobem.
- Po ugotowaniu bob i pyry dusimy, doprawiamy i dodajemy mąkę, wyrabiając ciasto.
- Kawałki ciasta rolujemy. w długie, cienkie wałki, spłaszczamy je i tniemy na około 2 cm kawałki.
Zieleniak oczywiście jest kwestią indywidualną, dlatego nie będę się skupiał na moim wydaniu. Wymienię tylko składniki, które wylądowały na talerzu :pomidor, ogórek, sałata, cebula czerwona. Jako zamiennik lub substytut mięsny wystąpiło tofu, do przyrządzenia którego potrzebujemy;
- 1 kostkę tofu 180 g;
- sos sojowy ciemny;
- tymianek lub przyprawę, która najbardziej lubimy;
- sól , pieprz.
- Kostkę tniemy wzdłuż, na 6 kawałków.
- Moczymy w sosie sojowym i przyprawiamy tymiankiem i doprawiamy.
- Układamy na patelni wysmarowanej oliwą z oliwek.
- Smażymy oprzez kilka minut z każdej strony.
Schemat niedzielnego obiadu zachowany: Były pyry, surówka i źródło białka – nasze bezmięsne „mięso”. Niedziela jednak się nie kończy więc trzeba zacząć ogarniać kolejne potrawy lub wybrać się na zewnątrz,celem dotlenienia.