Wczorajszy pizza zainspirowała mnie do dalszej kombinacji i dziś postanowiłem ponownie przyrządzić placek z wykorzystaniem patelni. Co prawda dziś nie będzie to klasyczna pizza ale uderzyłem również we włoskie klimaty. Mój dzisiejszy krążek najbardziej przypomina wyrób nazywany przez włochów focaccia , czyli rodzaj pieczywa będącego podstawą do pizzy. W ramach „mokrego” akcentu na stół również wjechała zupa pomidorowa z pieczonych pomidorów z pomarańczowym akcentem 🙂 Można by się rozwodzić jeszcze długo nad tym daniem, ale spieszę się na trening, więc przejdę od razu do receptury.
SPÓD :
- 150 mg mąki pszennej ( spróbuje niebawem wykonać z pełnoziarnistej ),
- 50 ml wody,
- 50 ml mleka roślinnego,
- 1 łyżka oliwy,
- szczypta soli,
- szczypta ksylitolu,
- garść świeżego tymianku.
- Wszystkiego składniki mieszamy ze sobą formując jednolitą masę.
- Ciasto rozkładamy na posmarowanej niewielką ilością tłuszczu patelni. W ramach ułatwienia w trakcie rozkładania. proponuje nasmarować dłonie oliwą – naprawdę pomaga.
- Smażymy ciasto ( dziwnie się czyta, słyszy …) przez około 4 minuty i przewracamy na drugą stronę.
- Przykrywamy patelnie przykrywką i smażymy/pieczemy na małym ogniu przez kolejne 10 minut.
ZUPA:
- 1 kg pomidorów,
- tymianek,
- 1 główka czosnku,
- pieprz, sól
- oliwa z oliwek,
- Pomidory kroimy w ćwiartki, czosnek na pół , skrapiamy wszystko oliwą i posypujemy tymiankiem..
- Wstawiamy naczynie żaroodporne do piekarnika i pieczemy w temperaturze 200 stopni przez 25 minut.
- Wrzucamy pomidory do garnka wraz z czosnkiem bez skórek i miksujemy wszystko, dodając otartą skórkę z pomarańczy oraz przyprawy 😉
Trening wykonany, nieścisłości w pośpiechu poczynione, zostały usunięte. Można przechodzić do konsumpcji. Potrawa 30 minutowa, którą polecam !!! Mistrzostwo 🙂
Przemku, a pomidory miksujemy ze skorka…? Bo nic nie ma o obieraniu. Będzie ok?
Ze skórką 🙂