W chwili, gdy po raz pierwszy spróbowałem kiszonej fasolki szparagowej, mój świat stanął na głowie i zaczął przyjmować figury, jak uliczny komik. Z niedowierzaniem pochłaniałem strąki jeden po drugim, radośnie wymachując przy tym dłonią, na znak zwycięstwa. Gdyby ktoś spojrzał na mnie z boku, pomyślałby, że wygrałem w lotto, bo mój entuzjazm szerokim strumieniem spływał po kuchennej ścianie. Gdy sięgałem po kolejną fasolkę, uświadomiłem sobie, że można z niej coś przyrządzić, by trud fermentacji nie rozbił się tylko o przekąskę. W związku z tym, że było piątkowe popołudnie, potrzebowałem porządnej porcji węglowodanów, by wystarczyło mi sił na pięćdziesiąt kilometrów wybiegania. Tak jak zwykle staram się kombinować, czasem na pograniczu przerysowania kulinarnego, tak w tym przypadku postanowiłem iść po najprostszej linii minimalizmu. Nie chciałem dodatkami zabić tego fantastycznego, kwaśnego smaku, dlatego postawiłem tylko na pomidora i czosnek. Bywa tak, że gotując, nie zawsze jestem pewny efektu, który uzyskam. W tym przypadku miałem sto procent pewności, że ta ekspresowa akcja skazana jest na sukces. Po 15 minutach siedziałem już na kanapie i w rytmie pomrukiwań, machałem stopą, sygnalizując światu, że jestem cholernie zadowolony z wykonanego dania
- 250 g fasolki kiszonej,
- 30 pomidorów koktajlowych,
- 4 ząbki czosnku,
- olej z pestek winogron,
- szczypior,
- dowolne kiełki.
- Makaron przygotowujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Jeśli chcesz makaron al dente, co jest wysoce wskazane, gotuj ok. 2 min. krócej.
- Na patelni przez kilka sekund podsmażamy czosnek, po czym dodajemy pomidory.
- Smażymy do momentu, kiedy pomidory zaczną pękać.
- Fasolkę kroimy na mniejsze kawałki dorzucamy do pomidorów.
- Na patelnię wrzucamy ugotowany makaron i wszystko mieszamy.
- Podajemy ze świeżym szczypiorem i kiełkami.
Zapewne wiele osób zapyta gdzie są przyprawy? Tak się składa, że zapomniałem o nich i szczerze mówiąc, zorientowałem się dopiero w połowie porcji, gdy wciągałem makaron w zawrotnym tempie. Dzięki swojej sklerozie mogłem dokładnie wyczuć wszystkie smaki, które stworzyły integralną całość. Przepyszne i szybkie rozwiązanie, które stało się dla mnie paliwem, przed 50 kilometrowym wybieganiem. Życzę udanego kiszenia i smacznych rozwiązań z fasolką szparagową 😉