Gdy wracałem z pracy, moje ciało bezczelnie ogarniał niesamowity głód. Żołądek chyba wdał się w romans z kręgosłupem. Czułem, że strasznie na niego napiera. Pokonując ostatnie metry do klatki schodowej, musiałem często mrugać oczami, żeby wyregulować ostrość. Potrzeba zjedzenia czegokolwiek była tak silna, że nawet zaatakowała aparat wzroku. Stanąłem przed drzwiami wejściowymi i machinalnie zacząłem wklepywać kod do domofonu, ale drzwi za żadne skarby nie chciały się otworzyć. Pierwsza próba, druga, trzecia, czwarta, pierdyliardsześdziesiątadruga. Ni chu chu…drzwi nie chciały się otworzyć. Czułem, że z każdą sekundą moje siły słabną, a ja ledwo trzymając pion, szarpiąc klamkę, próbowałem dostać się do środka. Byłem tak bezsilny, że nawet nie chciało mi się rzucać siarczystym sloganem, co zazwyczaj robię w chwilach emocjonalnego uniesienia. Stałem, jakby ktoś wyssał ze mnie całą energię. Gdyby nie układ kostny, pewnie leżałbym sflaczały na chodniku jak balonik, z którego ktoś spuścił powietrze. Postanowiłem podjąć ostatnią próbę przedostania się do domu. Czułem się jak Egon Olsen, który próbuje dostać się do sejfu, gdzie przechowywane są skarby korony duńskiej. Udało się! Drzwi stanęły otworem. Pewnie stałbym tam jeszcze 100 lat, gdybym sobie nie uświadomił, że pin do karty bankomatowej nie pasuje domofonu. Wpadłem do kuchni, zacząłem nerwowo wyciągać wszystko z lodówki, ale kątem oka dostrzegłem, że coś się dzieje za moimi plecami. Myślałem, że już się wyleczyłem z wizji, w których dominują kuchenne orgie. Nie wiem, czy miałem halucynacje spowodowane długotrwałym głodem, czy to się działo naprawdę. Na środku wyspy roznegliżowaną sałatę nacierał czosnek musztardą, a naprzeciwko nich blada pieczarka wciskała się pomiędzy orzechy nerkowca. Padłem.
MAKARON W SOSIE PIECZARKOWYM:
- 10 dużych pieczarek (około 200 g),
- 1/2 pęczka pietruszki
- 1/2 szklanki śmietany z nerkowców,
- 1 cebula,
- pieprz,
- sól,
- sok z połowy cytryny,
- olej,
- makaron ryżowy,
SAŁATA:
- 2 główki salaty rzymskiej,
- 1 łyżka ostrej musztardy,
- ok. 4 łyżki oleju,
- 1 ząbek czosnku,
- pieprz,
- sól.
- Sałatę myjemy, przekrawamy wzdłuż i dokładnie osuszamy.
- W misce mieszamy musztardę, olej, czosnek, sok z cytryny, pieprz i sól. Powstałą marynatą smarujemy sałatę. Smażymy przez około 5 minut z jednej i drugiej strony.
- Makaron przygotowujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu.
- Cebulę kroimy w piórka i smażymy na oleju.
- Pieczarki kroimy w plastry i dorzucamy do cebuli.
- Gdy pieczarki się usmażą dodajemy stopniowo śmietanę z nerkowców, oraz sok z cytryny. Jeśli się okaże, że sos jest zbyt gęsty można podlać bulionem lub wodą.
- Po ściągnięciu z palnika, dodajemy ugotowany makaron, posiekaną natkę pietruszki i wszystko mieszamy.
- Podajemy ze smażoną sałatą i papryką pepperoni (opcjonalnie).
- Nie wiem jak to się stało, ale w tempie ekspresowym wciągnąłem dwie porcje. To jest naprawdę pyszne! Gorąco polecam! Przemysław Ignaszewski 😉