Minęło już kilka lat od momentu, kiedy po raz pierwszy jadłem ciasto marchewkowe, u mojej przyjaciółki przed maratonem. Gdy usłyszałem, że do ciasta wpychana jest marchew, moja twarz wyglądała jakbym usta zalał sokiem cytrynowym, a oczy miałem jak dorodny, lekko rozgotowany agrest. Miałem świadomość, że marchew jest słodka, ale w tamtym momencie warzywny akcent w deserze, sprawiał że moje kubki lekko zmieszane nie wiedziały jak się zachować i nieśmiało oczekiwały degustacji. Pamiętam, że ciasto było niesamowicie pyszne, a ja ogarnięty szokiem wciągałem kolejne kawałki, nie zważając na ilość pochłoniętych kalorii. W tamtej chwili, nawet przez myśl mi nie przeszło, że kilka lat później, sam będę ładował do ciasta ekstremalne składniki i będę się przy tym świetnie bawił. Do ciasta marchewkowego zazwyczaj używałem marchewki, która w bliższym kontakcie z jarzynówką, jakaś była dziwnie roztrzęsiona. Tym razem postanowiłem wykorzystać, to co wielu ludzi wyrzuca, sądząc że to odpad i do niczego się nie nadaje. Robiąc kolejny sok, patrzyłem na wydobywającą się z wyciskarki pulpę, która z każdym centymetrem przybywania rozświetlała moją głowę, rzucając w nią wizją ciasta. Chcąc wyciągnąć jak najwięcej smaku z jeszcze nieplanowanego ciasta, do pracy zaciągnąłem kilka jabłek, oraz skrawek imbiru, który jak zwykle, ze stoickim spokojem, czekał na swą kolej. Nie do końca wiedziałem, czy ta improwizacja przyniesie jakiś efekt, ale postawiłem wszystko na jedną kartę. Opłaciło się.
Tak jak wspomniałem wyżej, proces przygotowania rozpoczął się od przygotowania soku w wyciskarce wolnoobrotowej. W tym miejscu ulokuje produkt, z którego korzystam, choćby po to by uniknąć pytań, z jakiego sprzętu korzystam – AMICA JSD4011. Jeśli nie macie w planach zakupu wyciskarki, lub jeszcze się nie zdecydowaliście na konkretny model, spokojnie możecie produkty zetrzeć na tarce i wycisnąć z nich sok. Do soku zaprezentowanego na powyższej fotografii, użyłem ok. 10 marchewek, 4 jabłek i skrawka imbiru. Pulpa, która zostało po wyciskaniu, została użyta do ciasta, którego wykonanie opiszę poniżej.
- 2 szklanki pulpy marchewkowo – jabłkowej,
- 2,5 szklanki mąki pszennej,
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej,
- 1 łyżka soku z cytryny,
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia,
- 1 łyżeczka cynamonu,
- szczypta gałki muszkatołowej,
- 2-3 łyżki ksylitolu,
- 1/2 szklanki mleka roślinnego,
- 1/2 szklanki soku marchwiowego, który wycisnęliśmy z marchwi,
- 1/2 szklanki oleju z pestek winogron.
- Wszystkie składniki mieszamy ze sobą.
- Przekładamy ciasto to tortownicy wyłożonej papierem (24 cm).
- Wkładamy do piekarnika na ok 35-40 minut i obrabiamy w temperaturze 180 stopni. Gotowość ciasta sprawdzamy patyczkiem, który musi być suchy.
- Opcjonalnie ciasto można posypać gorzką czekoladą, którą ścieramy na tarce. Posypujemy gdy ciasto jest gorące.
Zdaje sobie sprawę, że tym ciastem nie podbije świata kulinarnego. Zamierzałem jednak pokazać, że nie wszystko co nazywane jest odpadem, musi nim być. Tym miłym akcentem zapewniłem sobie przepyszne śniadanie do pracy, które popchnę solidną porcją, niesamowicie pysznego soku. Czy jaram się tym faktem ??? Oczywiście ! Jaram się bardziej niż sprzęgło w Golfie, Żuku i Tarpanie 😉 Dzień dobry, smacznego 🙂
mozna make pszenna zastapic inna?
dołączam się do pytania o inną mąkę,np.ryżową? + można zamiast pulpy dodać startą marchew?
Na pewno mąka z ciecierzycy da radę, ale można spróbować też z kukurydzianą..Dla pewności dorzuciłbym odrobinę zmielonego siemienia lnianego 😉
Na pewno mąka z ciecierzycy da radę, ale można spróbować też z kukurydzianą..Dla pewności dorzuciłbym odrobinę zmielonego siemienia lnianego 😉 Startą marchew oczywiście można dorzucić, ale wtedy pomiń wlewanie soku z marchwi, lub porządnie odciśnij marchew i trzymaj się przepisu 🙂
Bomba! Mnie zawsze męczyła konieczność wyrzucania takiej ilości dobrego materiału (pulpy marchewkowej) po soku. Jestem w fazie robienia soków rodzinie – odpadów jest dużo. Będzie ciasto! Wielkie dzięki 🙂
Tradycyjne marchewkowe robiłam – muszę spróbować skorzystać z Twojego pomysłu, dobry pomysł z wykorzystaniem resztek.
Robię z pulpy i ciasto i ciastka od kilku lat.Raz z imbirem,raz z dodatkiem orzechów innym razem z przyprawą korzenną.Też kiedyś wyrzucałam pulpę.Teraz nie mogę w to uwierzyć.Pupla ląduduje też w plackach na ostro.Podobnie z pulpą z buraków.
pracuje w restauracji gdzie mamy właśnie świeżo wyciskane soki, i zawsze mam ochotę zgarnąć pulpę i upiec z niej jakieś warzywno-owocowe ciasto – nic dodać, nic ująć! oszczędnie, zdrowo i mega pysznie 🙂
Bardzo często używałam tych wytłoków z sokowirówki do ciasta, obawiałam się że z wyciskarki mogą być za suche, ale rzeczywiście można dodać soku. U mnie psy są wielkimi amatorkami pulpy posokowej ?, teraz żeby zrobić ciasto muszę odejmować im od ? u s t. ?
Mi nie wyszło, zrobiło się strasznie zbite w środku, nie wyrosło i jest zupełnie innego koloru.
Mi nie wyszło, zrobiło się strasznie zbite w środku, nie wyrosło i jest zupełnie innego koloru.
A mnie na szczęście wyszło i wszyscy sobie chwalą 🙂 Dzięki za przepis!