Klops za sprawą pewnego Kolegi z Grudziądza stał się jedną z moich ulubionych potraw. Co prawda wcześniej wspomniany jegomość konsumuje mięsne, mielone kotlety, ale przyznać mu trzeba że inspiruje i na pewno zachęca mnie do kulania tego i owego. Dziś ponownie postanowiłem skleić kilka składników w całość i zaprezentować efekt finalny. Z racji tego, że nadal urlopuje, postanowiłem troszkę pokombinować ze smakami i poniżej przedstawiam moje dzisiejsze danie.
SKŁADNIKI :
- 250 g ugotowanej czerwonej soczewicy;
- 1 duża marchewka;
- 1 cebula;
- kmin rzymski;
- 1 ząbek czosnku;
- 2 łyżki słonecznika;
- garść zmielonych orzechów włoskich;
- olej;
- wiórki kokosowe;
- płatki drożdżowe;
- pieprz, sól.
- Soczewicę gotujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu, chyba, że ktoś ma własny patent na przyrządzenie.
- Cebulę podsmażamy razem z czosnkiem i miksujemy razem z soczewicą ( tak używamy blendera, w tym daniu też).
- Marchewkę obieramy i ścieramy ją na jarzynówce, po czym smażymy przez kilka minut na patelni z rozgrzanym olejem.
- Wszystkie składniki wrzucamy do jednej michy, dosypujemy zmielone orzechy włoskie, słonecznik, doprawiamy przyprawami, mieszamy i odstawiamy do ostygnięcia.
- Formujemy kotlety obtaczamy w mieszance płatków drożdżowych i wiórków kokosowych.
- Wkładamy na 30 minut do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni.
Nie ukrywam, że efekt końcowy mnie zaskoczył. Piszę ten post pałaszując, pysznego psychoklopsa i pozdrawiam Marcina, który tak bardzo lubi to danie 🙂