Uwielbiam weekendowe wybiegania, kiedy przez kilka godzin mogę eksplorować okoliczne ścieżki biegowe i bratać się z psami, które czają się, by zaparkować uzębieniem na moich pośladkach. Niekiedy jest tak, że zamykam się na cały świat i nie myślę o niczym. Nie kontroluję kroku biegowego, nie zauważam otoczenia, które zmienia się z każdym przebiegniętym kilometrem. Jestem totalnie odcięty i oderwany od rzeczywistości. Są jednak dni, kiedy przeżywam prawdziwe oblężenie myślowe i w trakcie treningu staram się dopracować kolejne dania, lub wygenerować całotygodniowe menu. Dziś, choć biegałem z Jackiem, w chwilach zawieszenia, przekładałem w głowie wszystkie dostępne produkty i roztaczając wizje obiadowe, czułem smak każdego pomysłu. Choć wizji było tyle, że z uszu wydobywał się siwy dym, moje myśli co jakiś czas powracały do Brukselki, która jakiś czas temu postanowiła się u nas zatrzymać. Gdy wchodziłem do domu miałem już gotowy plan, który po przekroczeniu progu mieszkania rozbił się o podłogę. Wystarczyło kilka godzin nieobecności, a w kuchni zastałem na wpół rozebraną brukselkę, która postanowiła się zabawić i dobierała się do Piwa. Cholera wie, jak to jest z tym złotym napojem, ciężko określić jego płeć, ale nie zamierzałem ingerować w preferencję zielonej koleżanki. Cieszyłem się, pochłaniając ten niezwykle interesujący widok. Nie zamierzałem im przeszkadzać. Widząc zadowolenie obydwu stron, postanowiłem ryżem sypnąć na szczęście.
- 500 g brukselki,
- 1 szklanka ryżu do risotto Arborio,
- 1 szklanka piwa jabłkowego,
- 1 por,
- 2 ząbki czosnku,
- sok z połowy cytryny,
- pieprz,
- sól,
- 1 łyżka płatków drożdżowych,
- olej z pestek winogron.
- Brukselkę gotujemy na parze przez około 10 minut. Musi być al dente.
- Białą część pora kroimy w talarki i podsmażamy na oleju.
- Gdy por się zeszkli, dorzucamy przeciśnięty przez praskę czosnek. Smażymy przez około minutę.
- Dosypujemy ryż i cały czas mieszając, podsmażamy.
- Wlewamy na patelnię piwo i mieszamy do momentu odparowania.
- Gdy piwo odparuje, małymi porcjami dolewamy bulion warzywny. Mniej więcej po 5 minutach dorzucamy brukselkę (najlepiej je przekroić na pół).
- Bulion dolewamy do uzyskania odpowiedniej miękkości ryżu i brukselki.
- Pod koniec czynności gotowania, skrapiamy wszystko sokiem z cytryny i płatkami drożdżowymi.
- Dusimy jeszcze przez chwilę.
Taki posiłek po bieganiu potrafi sprawić, że uśmiech jest jeszcze szerszy. Życzę wszystkim udanej soboty, oraz smacznego 🙂