Wiele ostatnio się słyszy o szkodliwości glutenu i o trudno dostępnych bezglutenowych produktach. Nie wiem ile jest prawdy w tym co ludzie piszą, a niektórzy wręcz wykrzykują, ale jak na razie nie zamierzam stawać na ścieżce wojennej z wyżej wspomnianym glutenem. Chcąc jednak spróbować czegoś nowego i bezglutenowego postanowiłem przyrządzić pizzę z mąki z ciecierzycy, ale wyszło troszkę inaczej niż zamierzałem.
SKŁADNIKI :
- 200 g mąki z ciecierzycy,
- 50 g mąki pszennej,
- 1/2 łyżeczki suchych drożdży,
- 1 łyżeczka soli,
- 1 łyżka oliwy z oliwek,
- 3/4 szklanki ciepłej wody.
- Mąki mieszamy z solą i olejem.
- Dodajemy wodę wymieszaną z drożdżami i wyrabiamy ciasto.
- Odstawiamy na 30 minut.
- Ciasto formujemy na papierze ( cały czas sypałem delikatnie mąką, w trakcie rozgniatania, gdyż ciasto się kleiło do rąk ).
- Pieczemy przez 25 minut w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni.
Widząc, ze ciasto jest zbyt luźne spanikowałem i dosypałem mąki pszennej. Byłem bardzo głodny po przyjściu z pracy i dostałem w pysk wizją głodówki, gdyby coś poszło nie tak.
Pizzę postanowiłem podać w nieco innej odsłonie niż zazwyczaj, dlatego pierwszym elementem została tapenada. Osoby, które śledzą bloga od początku, wiedzą czym ona jest, gdyż królowała jako jedna z pierwszych potraw. Dla wszystkich, którzy są tu od niedawna, podaję składniki i sposób wykonania.
TAPENADA :
- 300 g czarnych oliwek,
- 100g kaparów,
- 1/2 pęczka pietruszki zielonej,
- 2 łyżki oliwy z oliwek,
- kawałek papryczki pepperoni,
- ząbek czosnku,
- pieprz, sól.
Wszystkie składniki wrzucamy do blendera i mamy gotową tapenadę, którą dotychczas stosowałem jako poślizg smarujący do pieczywa. Dziś już wiem, że idealnie się sprawdza zamiast sosu pomidorowego, który powszechnie występuje na włoskim krążku.
Jak widać na załączonych fotkach, kolejne dodatki nie są już takie wymyślne i jak najbardziej mogą się kojarzyć z pizzą.
Eksperyment bezglutenowy, rzec by można nie do końca udany, ale za to mam przepis na nową pizzę, którą zapewne nieraz powtórzę. Obiecuje, że następnym razem nie przystąpię do gotowania z pustym żołądkiem i uda mi się stworzyć produkt glutenfree. Smacznego 🙂