W trakcie przerwy śniadaniowej wcinając kolejny owoc, zastanawiałem się jak może smakować „włoski placek” serwowany z patelni. Z reguły wykonania pizzy na patelni podejmują się osoby, które nie mają dostępu do piekarnika, ale w moim przypadku jak zwykle zadziałała ciekawość, która uwierzcie jest bardzo wskazaną cechą w kuchni. Mogłem pójść na łatwiznę i wysmarować pizzę sosem pomidorowym i położyć na nim pieczarki oraz inne standardowe dodatki. Oczywiście kombinatorska natura zawiodła mnie w nieco inny, bardziej zielony zaułek o którym opowiem w poniższym tekście.
SPÓD :
- 150 g mąki pszennej ( spróbuje niebawem wykonać z pełnoziarnistej ),
- 50 ml wody,
- 50 ml mleka roślinnego,
- 1 łyżka oliwy,
- szczypta soli,
- szczypta ksylitolu.
- Wszystkiego składniki mieszamy ze sobą i zabieramy się do robienia sosu (pesto), którym wysmarujemy pizzę.
- 3/4 opakowania roszponki ( użyłem 125 g ),
- 3 łyżki oliwy z oliwek,
- garść prażonych migdałów,
- szczypta soli,
- 2 łyżki płatków drożdżowych,
- W tym przypadku również wszystko miksujemy, doprowadzając do połączenia.
Gdy już mamy wszystko przygotowane, możemy przystąpić do wykonania produktu finalnego, którym po niespełna kwadransie będziemy się delektować.
- Ciasto rozkładamy na posmarowanej niewielką ilością tłuszczu patelni. W ramach ułatwienia w trakcie rozkładania. proponuje nasmarować dłonie oliwą – naprawdę pomaga.
- Smażymy ciasto ( dziwnie się czyta, słyszy …) przez około 4 minuty i przewracamy na drugą stronę. Podsmażoną ( podpieczoną ) część smarujemy sosem ( pesto ) i układamy pomidory daktylowe , koktajlowe oraz oliwki.
- Przykrywamy patelnie przykrywką i smażymy/pieczemy na małym ogniu przez kolejne 10 minut.
- Całość posypujemy świeżą roszponką.
No i cóż mam powiedzieć? Po raz kolejny mam się zachwycać tym co uczyniłem. Czy to nie zaprowadzi mnie do bram samozachwytu? Nawet jeśli tak będzie, opłaca się grzeszyć w towarzystwie takich łakoci. Polecam wszystkim ciekawskim, oraz tym którzy nie posiadają piekarnika. Dodatki oczywiście są indywidualną sprawą, osoby mniej wymagające mogą ciasto polać ketchupem 😉 Smacznego 🙂
ej ale bym teraz wszamała taki kawałek 🙂
Przemek, właśnie wcinam Twoją pizzę z patelni i jest pyyyyyszna! Co prawda trochę zmodyfikowałam przepis – do mąki pszennej dodałam mąki kukurydzianej (pól na pół), a pesto zrobiłam z jarmużu i suszonych pomidorów, ale i tak się udała. Dzięki za pyszny i spritnerski przepis 🙂