Wczoraj wróciłem nieco później z pracy niż zwykle, więc by nie objadać się w godzinach wieczornych w opcjach menu, wybrano zupę. Od jakiegoś czasu, miałem ochotę na pomidorową, w innym, nie spotykanym wcześniej przeze mnie wydaniu, dlatego wczoraj zrobiło się pomarańczowo i czerwono w garnku. Na jednej imprezie w kuchennym szale zatańczył pomidor z rozpustną pomarańczą, gdzie tłem była nuta curry i kilka innych aromatycznych osobistości. Wiadomo, że samą wodą się jeszcze nikt nie najadł, więc dorzuciłem kilka pożywnych akcentów i uszlachetniaczy.
SKŁADNIKI:
- 2 puszki pomidorów w całości,
- sok z jednej (soczystej) pomaranczy,
- łyżeczka curry,
- 1/2 łyżeczki imbiru,
- 1 łyżeczka cynamonu,
- 1 cebula,
- 1 duży ząbek czosnku,
- pieprz, sól,
- papryka ostra,
- oliwa z oliwek,
- opakowanie tofu 180g,
- 2 łyżki śmietanę sojowej,
- oregano ( tofu )
- 2 łyżeczki curry ( tofu )
- pieprz i sól ( tofu )
- Curry, imbir oraz cynamon podsmażamy na łyżce oliwy.
- Dodajemy cebulę i smażymy do momentu zeszklenia.
- Dodajemy pomidory i gotujemy przez około 10 minut ( w międzyczasie dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek ).
- Dolewamy sok z pomarańczy, doprawiamy.
- Gotujemy przez około 5 minut, blendujemy zupę i dodajemy śmietanę. ( Jeśli zupa jest zbyt kwaśna można ją dosłodzić cukrem trzcinowym , ksylitolem, lub innym słodkim podkręcaczem smaku ).
- Tofu kroimy w kostkę, podsmażamy z przyprawami.
Zupę nalewamy do misek i dodajemy curry tofu. W ramach dekoracji i pysznego zielonego akcentu można zastosować kilka listków bazylii, które na pewno świetnie się skomponują z całością. Przygotowanie z konsumpcją nie zajmuje więcej niż 30 minut, dlatego post ten jest kierowany głównie do osób zabieganych, zapracowanych, lubiących ciekawy smak.