Z racji tego że mam okres beztroskiego obżerania, w moim menu często pojawiają się naleśniki, pancakes i różne tego typu węglowodanowe „rozpychacze”. Uwielbiam eksperymentować z tofu, postanowiłem więc zrobić twarożek o konsystencji podobnej do Almette. Wiadomo, że nie ma opcji bym uzyskał idealną strukturę, choćby z racji tego że nie mam do dyspozycji azotu, który posłużył by do spulchniania. Kuchnia molekularna i gotowanie na tak wysokim poziomie, tymczasem niech pozostanie na etapie nie do końca pełnej wiedzy,a ja będę wykorzystywał środki i półśrodki ogólnodostępne.
SKŁADNIKI :
- 1 opakowanie tofu naturalnego;
- 1-2 łyżki jogurtu sojowego;
- truskawki – ok 20 szt.;
- syrop z agawy ( do smaku );
- żurawina – dekoracyjnie, bo do smaku nie trzeba nic dorzucać 😉
Wszystkie składniki wrzucamy do blendera i miksujemy. Truskawki, mogą być mrożone
( podejrzewam, że są smaczniejsze niż te które pojawiają się świeże w sklepie ) ale przed wrzuceniem , trzeba je dobrze rozmrozić i odsączyć by sok za bardzo nam nie rozrzedził twarogu.
Naleśniki nafaszerowane taką wersją tofu, same rozpływają się w ustach, a podczas konsumpcji łzy lecą po policzkach, gdy widzisz jak szybko znika ten rarytas ! SMACZNEGO 🙂