Zarzuciłem czarną pelerynę i pognałem przed siebie, by odnaleźć potwora, który spędza sen z powiek całego miasteczka. Do dyspozycji miałem coś, co powinno być mieczem. Niestety było kiepskim żartem płatnerza, przypominającym stalową, spłaszczoną wykałaczkę. Eksplorując każdy zakamarek, ścieżkę, czy też dziurę, czujny byłem jak ważka kołysząca się na liściu, gdyż ataku mogłem spodziewać się z każdej strony. Na dobrą sprawę, nawet nie wiedziałem czego mam się spodziewać, gdyż nikt nie potrafił opisać jak wygląda bestia, która od kilku miesięcy trzęsie okolicą. Jedni mówili, że jest zielony jak wiosenny bukowy liść i ma wystające zęby, a drudzy twierdzili, że jest to wąż z paszczą tak wielką, że bez problemu wciąga trzy wozy drabiniaste wraz z zaprzęgiem i woźnicami. Szedłem już chyba trzecią dobę, a moje zmęczenie było tak mocne, że już nie odróżniałem dnia od nocy. Ciemność zawładnęła mym okiem, nie bacząc na porę. Jak ja k*rwa miałem znaleźć potwora, skoro nie widziałem nawet czubka swoich butów. Czułem się jak…no właśnie, nawet się nie czułem. Nagle, napotkałem jakiś opór pod stopami i straciłem równowagę. Nie chcąc doprowadzić do selekcji uzębienia, podparłem się na swym, pożal się Boże, mieczu. Gdy otworzyłem szerzej oczy, zobaczyłem potwora, który raczej już nikomu nie zaszkodzi, bo oparłem na nim swe ostrze. Nie wiem dokładnie ile razy, bo wyglądał, jakby przejechał po nim cały tabor cygański. Nagle… tak, stało się to, co zwykle. Oślepił mnie soczysty blask. Znów się okazało, że lunatykuję. Czarna peleryna okazała się być naleśnikiem, a poszukiwany przez 3 doby potwór był zwykłym bananem, którego kilka razu potraktowałem widelcem.
- 1 szklanka mąki pszennej,
- 2 łyżeczki czarnego kakao,
- 1 łyżka ksylitolu,
- 1 szklanka mleka roślinnego,
- 1 łyżka oliwy z oliwek + 1 łyżeczka do wysmarowania patelni.
- szczypta soli.
Wszystkie składniki mieszamy ze sobą, po czym smażymy cienkie placki na patelni lekko przesmarowanej oliwą. Smarujemy tylko raz.

MUS KOKOSOWO-BANANOWY
- 2 banany,
- 1 kopiasta łyżka stałej części mleczka kokosowego,
- kilka kropel ekstraktu waniliowego.
- Banana rozgniatamy widelcem na jak najmniejsze kawałki.
- Do banana dodajemy mleczko kokosowe i ekstrakt waniliowy. Mieszamy.

Naleśniki smarujemy musem, po czym zwijamy w rulon lub składamy w trójkąt. Podajemy z ulubionymi owocami. Dodatkowo można posypać pudrem z ksylitolu, lub bitą śmietaną kokosową.
Tu mnie znajdziesz