Gdy jestem w trakcie długiego, samotnego treningu, bardzo często dumam o jedzeniu. Niekoniecznie jest to rozmyślanie o kolejnych przepisach do bloga, często zdarza się, że po prostu mam na coś ochotę. Tu i teraz. Pokonuję dziesiąty, potem jedenasty kilometr, a tu nagle w głowie pojawia się myśl o soczystym burgerze z burakiem i za żadne skarby nie chce się odczepić.Biegnę w towarzystwie swojej wizji, a ona natrętnie atakuje moje zmysły, próbując skrócić mój trening i skierować moje nogi w stronę kuchni. Walczę, odganiam ją i biegnę dalej. Wydawać by się mogło, że sytuacja jest opanowana, tymczasem w okolicy czterdziestego piątego kilometra, gdy głód zaczyna już mocno doskwierać, przychodzi mi do głowy ociekające czekoladą ciasto bananowe. Myśl o tym daniu sprawa, że zamiast rytmicznie oddychać, skupiam się na połykaniu śliny, by nie utopić się w jej nadmiarze.
~Vegenerata bieg przez kuchnię, czyli szalone menu ultramaratończyka.
CIASTO:
- 1 i 1/2 szklanki mąki pszennej,
- 1/3 szklanki oleju z pestek winogron,
- 1/3 szklanki wody,
- szczypta soli,
- łyżeczka cukru.
FARSZ:
- 600 g szpinaku,
- 20 suszonych pomidorów z zalewy,
- 3 ząbki czosnku,
- 1 duża czerwona cebula,
- zalewa z pomidorów suszonych,
- pieprz,
- sól.
SOS:
- 500 g kalafiora,
- 2 łyżki mleczka kokosowego,
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej,
- szczypta gałki muszkatołowej,
- 1 łyżka soku z cytryny,
- 1 łyżka oleju z pestek winogron,
- pieprz,
- sól.
- Kalafior gotujemy na parze do miękkości. Po lekkim przestudzeniu wrzucamy go do kielicha blendera wraz z mleczkiem kokosowym, olejem, mąką i przyprawami.
- Mąkę mieszamy z cukrem, solą, wodą i olejem. Wyrabiamy ciasto, które wykładamy na blachę (średnica 28 cm) formując wysokie boki. Ciasto nakłuwamy widelcem i układamy na nim pokrojoną w cienkie talarki czerwoną cebulę
- Spód ciasta wstawiamy na 10 minut do piekarnika, rozgrzanego do 180 stopni. Po wyjęciu odstawiamy na bok, by ciasto odrobinę wystygło.
- Na patelni rozgrzewamy zalewę i podsmażamy czosnek (uważamy żeby się nie przypalił).
- Stopniowo dorzucamy szpinak i smażymy do odparowania wody.
- Dorzucamy, pokrojone na mniejsze kawałki pomidory i smażymy jeszcze przez chwilę.
- Gotowy farsz wykładamy na wypieczony spód i rozprowadzamy na całej powierzchni.
- Farsz pokrywamy warstwą sosu z kalafiora.
- Pieczemy przez 30 minut w temperaturze 180 stopni.
- Podajemy z rukolą, orzeszkami piniowymi i olejem rzepakowym tłoczonym na zimno.
Zdaje sobie sprawę, że przepis nie należy do najkrótszych, ale uwierzcie, efekt końcowy rekompensuję każdą minutę spędzoną w kuchni. Życzę udanego kalafiorowego dnia 😉