Niekiedy mam wrażenie, że moje wszystkie pokłady kreatywnego myślenia zostały zużyte w 100%. Jadąc z pracy, staram się wymyślić jakiś posiłek, który przyrządzę po powrocie, ale nic z tego nie wychodzi. Szukam inspiracji w internecie, ale trudno jest znaleźć coś, jeśli nie mam pojęcia, co chcę znaleźć. Przecież nie wpiszę w przeglądarkę -„na co ma ochotę Przemek?” Z drugiej strony nie próbowałem jeszcze takiego manewru. Być może spotka mnie miła niespodzianka. Ok, przyznam się, przed chwilą wpisałem i wyskoczyło mi streszczenie odcinka serialu „Na dobre i na złe”. Cytuję -„Na dobre i na złe. Przemek kocha Olę, ale ma ochotę na Zuzę” Obiecuję, że już więcej nie będę sprawdzał, na co ochotę ma Przemek. Lekko odbiegłem od tematu, więc muszę się ogarnąć. Przemierzałem tak 70 km do domu, no i nic nie wymyśliłem. Moje myśli, cały czas krążyły wokół jedzenia. Były zakręcone jak słoik z dżemem, zakupiony na bazarze od Pani Jadzi. Za cholerę nie mogłem ich otworzyć i skierować na właściwy tor. Zrezygnowany wszedłem do mieszkania i już chciałem sobie przygotować kanapkę z resztką pasty „makrelowej”, ale gdy otworzyłem lodówkę, olśniło mnie. Z dolnej szuflady zerkała na mnie papryka, z górnej półki szyderczo uśmiechało się mocno uwędzone tofu. Moją twarz oblał rumieniec, a usta wygięły się w półksiężyc skierowany ku górze. Gdyby ktoś mi w tym momencie zrobił zdjęcie, na pewno zrobiłbym karierę jako bohater mema, krążącego w sieci.
200 g tofu wędzonego,
- 2 duże czerwone papryki,
- 1 duża cebula,
- 2 ząbki czosnku,
- 1 puszka pomidorów,
- 2 łyżki mleczka kokosowego,
- 2 łyżki curry,
- 1 łyżeczka cynamonu,
- 1/2 łyżeczki kurkumy,
- szczypta ostrej papryki,
- szczypta kminu rzymskiego,
- szczypta imbiru mielonego,
- 1 puszka kukurydzy,
- 1 puszka groszku,
- sok z połowy cytryny,
- natka pietruszki,
- olej rzepakowy.
- Na patelni podsmażamy cebulę z czosnkiem.
- Dodajemy paprykę i smażymy kilka minut.
- Następnie dodajemy pomidory w puszce i również smażymy kilka minut tak, by pomidory nieco się rozpadły.
- Wrzucamy wszystko do kielicha blendera i miksujemy na gładki sos.
- Zawartość blendera wylewamy na patelnię i gotujemy na małym ogniu.
- Dodajemy groszek, kukurydzę, pokrojone w kostkę wędzone tofu i doprawiamy. Dusimy przez około 10 minut.
- Przed ściągnięciem z palnika, dodajemy mleczko kokosowe, sok z cytryny. Podajemy z pietruszką lub kolendrą.
PODPŁOMYKI Z ZIARNAMI:
- 250g mąki pszennej,
- 150 ml ciepłej wody,
- 2 łyżki białego sezamu,
- 2 łyżki czarnego sezamu,
- 2 łyżki złotego lnu,
- łyżeczka soli.
- Składniki suche mieszamy z wodą i wyrabiamy ciasto.
- Ciasto dzielimy na osiem części, i każdą z nich rozwałkowujemy na cienkie placki. W trakcie wałkowania, na blat rozsypujemy ziarna tak, by weszły w strukturę ciasta.
- Placki wrzucamy na rozgrzaną, suchą patelnię. 1 strona powinna leżakować około 1 minuty, a druga strona około 30-40 sekund.
- Podpłomyk gotowy ! ?
<<<<<<<<<<<<<<
ego dania zajęło mi około 20-25 minut. Jeśli ktoś z Was nie działa szybko w kuchni i zajmie mu to trochę więcej czasu, uwierzcie, opłaca się. Życzę owocnej pracy w kuchni, oraz smacznego ;)<<<<<<<<<<<<<<
;<<<<<<<<<<<
t;<<<<<<<<<<
lt;<<<<<<<<<
<<<<<<<<<
;<<<<<<<<
t;<<<<<<<
lt;<<<<<<
<<<<<<
;<<<<<
t;<<<<
gt;<<<
><<
p><
/p>
Prowadzisz fantastycznego bloga! Twoja narracja kulinarna jest naprawdę świetna. Gdyby ktoś nie lubił gotować, może spokojnie czytać tylko wstępy 😀 Żeby nie było, czytam też przepisy i dziękuję za liczne inspiracje 🙂
Jeśli chodzi o wędzone tofu, to ja używam go w sposób zdecydowanie mniej wyrafinowany niż metoda ujęta w powyższej recepcie 😉 Kroję delikwenta na plastry i kładę na kromce pełnoziarnistego chleba posmarowanego koncentratem pomidorowym. Bardzo to pyszne jest 🙂 Kto nie wierzy niech sprawdzi 😉
Bardzo mi miło 🙂 Dziękuję <3