Pisanie bloga strasznie uzależnia i czuję się źle, jeśli nie mam żadnej potrawy, którą mogę wstawić w godzinach porannych. Leżąc dziś rano w pokoju hotelowym, zacząłem szperać w telefonie by odkopać z tysięcy zdjęć coś co może Was zainteresować i wzbudzić euforię. Desperacko przelatując przez ciasta, wyroby garmażeryjne i setki zestawów obiadowych, wiedziałem że muszę coś znaleźć. Gdzieś pomiędzy wegańskim bezmięsnym wyrobem, a pieczarką, dostrzegłem boczniaka, który nie wiedzieć dlaczego schował się w kącie i nie wychylił się wcześniej. W jednej chwili zajarałem się jak emeryt nową promocją w Lidlu i wiedziałem, że to jest to czym można pozamiatać.
Pięknego dnia w trakcie zakupów, nie mając żadnej koncepcji wrzucam do koszyka tackę z Pleurotus ostreatus i dumnie zmierzam do domu. W głowie mam tysiąc pomysłów, miliony koncepcji, ale mam też świadomość, że większość konfiguracji już wylądowała we wcześniejszych wpisach. Rozglądam się po kuchni, szukając dodatku do grzyba i widzę flaszkę z grzańcem, na którego już nikt nie miał ochoty. Eksperyment? Dlaczego nie ! Jeśli nie pójdzie coś po mojej myśli, to zawsze mogę odstawić produkt finalny do segregatora, od spraw zbytecznych (czyt, kosza). Rozrzutność nie była konieczna, towar wjechał na bogato.
- 250 g boczniaków,
- ok. 3/4 szklanki wina/grzańca,
- garść suszonych śliwek,
- 2 małe cebule,
- czosnek,
- szczypta papryki wędzonej,
- szczypta papryki ostrej,
- majeranek,
- tymianek,
- 1 łyżka octu balsamicznego,
- pieprz,
- sól,
- kilka kropel soku z cytryny,
- olej z pestek winogron.
- Boczniaki oczyszczamy i kroimy na mniejsze kawałki/paski.
- Cebulę pokrojoną w piórka, podsmażamy z czosnkiem i śliwkami.
- Dodajemy boczniaki, przyprawy i podsmażamy.
- Gdy boczniaki lekko się zarumienią, stopniowo dodajemy grzańca i dusimy do odparowania większości płynu.
- Podajemy ze świeżym pieczywem lub warzywami.
Ekspresowa przekąska, która z racji swego innego, ciekawego smaku jest warta posmakowania. Jak dla mnie PETARDA ! Życzę wszystkim udanego dnia, oraz smacznego 😉
To było ryzykowne, ale Tobie wszystko zawsze wychodzi wspaniale! Nie mogło się nie udać 🙂