Pieczonej dyni nigdy za dużo, ale czasem gdy zabierasz na śniadanie do pracy całe opakowanie dyni i nie masz czasu by ją zjeść w towarzystwie równie wielkiego kopca ziemniaków, trzeba ją przerzucić na kolejne danie. Tak dochodzimy do sytuacji recyklingowej i z jednego dania tworzymy drugie, które nie będzie odbiegać smakowo, od swej pierwotnej wersji.
- 250 g mąki pszennej,
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia,
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej,
- 1 szklanka pure z dyni,
- 3 łyżki oleju koksowego,
- 2 łyżki zmielonego siemienia lnianego,
- 1 łyżkę suszonych pomidorów ( drobno posiekane lub zmielone ),
- 1 łyżeczka czosnku niedźwiedziego,
- 1 łyżka cukru trzcinowego,
- 1 gałązka rozmarynu,
- orzechy ziemne solone ( na wierzchu ciasta ),
- 1/2 łyżeczki soli.
- Suche składniki mieszamy ze sobą, mokre osobno.
- Mieszamy wszystko ze sobą i wyrabiamy ciasto.
- Keksówkę ( małą ok. 20 cm ) wykładamy papierem do pieczenia i przekładamy ciasto.
- Na wierzchu w ciasto lekko wciskamy rozdrobnione orzechy zimne.
- Pieczemy przez ok. 40 minut w temperaturze 180 stopni ( termoobieg ).
Ekspresowe ciasto, świetnie nadaje się jako popychacz do zupy, gulaszu, ale równie dobrze sprawdzi się jako substytut pieczywa. Jeśli nie wiecie gdzie można nabyć dynię o tej porze, podpowiadam : Netto, Stokrotka i podobno w Biedronce też się pojawiła. Owocnej pracy i smacznego życzę 🙂
Wygląda zjawiskowo 🙂
Siedzi w piekarniku 😀 Mam nadzieje, że nada się jako "popychacz" do zupy marchewkowej 😀