Po wczorajszym pysznym obiedzie, przygotowanym przez Madzię, musiałem się dziś jakoś zrewanżować i ugotować obiad, który choć w małym stopniu zrekompensowałby wysiłek który KZK włożyła w przygotowanie dla mnie posiłku. Po wspólnym treningu, nie było czasu na marudzenie, należało przystąpić do jarzynówki i ruchem trącym z obłego ziemniaka, trzeba było zrobić masę na placki. Dziś postanowiłem pojechać lekko po bandzie i zrobić danie dla zwolenników diety bez glutenu i z okrzykiem wojownika GLUTEN FREE ściągałem kolejne, chrupiące placki z patelni. Skoro obiad miał być dziękczynnym daniem, nie mógł być zaserwowany ot tak sobie, w wersji solowej. W ramach dodatków przewidziano chrzanowy dip z tofu oraz szpinak ze śmietaną. Poniżej postaram się przedstawić uproszczony przepis na to danie oraz dwie wersję w/w danie.
SKŁADNIKI :
- 12 średnich ziemniaków,
- 3 cebule,
- 4 ząbki czosnku,
- 6 łyżek mąki z ciecierzycy,
- łyżeczka soli,
- łyżka papryki wędzonej,
- łyżka papryki czerwonej słodkiej,
- kilka ziaren gorczycy,
- pieprz.
- olej kokosowy
- Ziemniaki, cebulę oraz czosnek obieramy i ścieramy na grubych okach jarzynówki.
- Mieszamy z pozostałymi składnikami, doprawiamy i smażymy na oleju do zarumienienia.
- Po ściągnięciu z patelni układamy na papierowym ręczniku, by wyeliminować zbędny tłuszcz.
DIP CHRZANOWY :
- kostka tofu 180 g,
- 2 łyżeczki chrzanu,
- 50 ml śmietanki sojowej,
- łyżka soku z cytryny,
- szczypta soli,
Po zmiksowaniu wszystkich składników mamy gotowy dip do chrupiących placków ziemniaczanych. Dla podkręcenia smaku, możemy dip posypać czarnuszką.
Kolejną zaserwowaną wersją jest wcześniej wspomniany placek serwowany dodatkowo ze szpinakiem, którego przygotowanie nie jest niczym skomplikowanym.
- 500 g mrożonego szpinaku,
- 1 cebula,
- 3 ząbki czosnku,
- pieprz, sól.
- 100 ml śmietanki sojowej.
- Cebulkę podsmażamy z czosnkiem.
- Dodajemy szpinak.
- Czekamy na odparowanie wody.
- Dodajemy śmietankę sojową oraz przyprawy.
- Podgrzewamy do momentu zredukowania śmietanki.
Tym oto sposobem mamy gotowe dwie wersje obiadu. Pierwsza wersja skomponowana przeze mnie, druga wersja z zielonym liściem jest autorstwa Madzi. Dzień się jeszcze nie kończy, być może podejmę dziś jakąś aktywność kulinarną lub biegową. Tymczasem uciekam wyciągnąć się na kanapie, a Wam życzę smacznego 😉