Od poniedziałku byłem odcięty od zaplecza kuchennego, w związku z tym moje blogowanie i gotowanie ograniczało się do odgrzewania wcześniej przygotowanych już potraw. W trakcie intensywnego biegania, kiedy będę musiał pozostawać poza domem, często będę zabierał posiłki w „słoikach” a na bieżąco będę mieszał koktajle podręcznym blenderem. Nie ma co się użalać nad sobą, dopóki mam możliwość, zamierzam mieszać w garach , skupię się na tym i na przekazywaniu Wam przepisów. Dziś na tapetę wskoczyły kopytka, które nieco postanowiłem zabarwić, oraz suszone pomidory, które niewątpliwie pasują do zielonego akcentu, którym postanowiłem dziś towarzystwo uraczyć.
SKŁADNIKI :
- 500 g ziemniaków, pyrek w sensie ;
- 100 g szpinaku,
- 1 cebula,
- 80 g mąki pełnoziarnistej,
- 40 g mąki ziemniaczanej,
- płaska łyżeczka młodego jęczmienia,
- sól, pieprz,
- łyżka oliwy.
- Ziemniaki obieramy, gotujemy i studzimy.
- Cebulę podsmażamy na oleju, dodajemy szpinak i dusimy oprzez chwilę, doprawiamy,
- mieszamy ziemniaki, szpinak z mąką.
- Formujemy kopytka ( rolujemy wałek, spłaszczamy go i tniemy po ukosie )
- Gotujemy w osolonej, wrzącej wodzie.
Całość postanowiłem podać z czymś innym niż zwykle, z czymś bardziej wyrazistym. Takim akcentem miał być gęsty sos z suszonych pomidorów i bazylii.
SOS:
- 1/2 słoiczka pomidorów z zalewy,
- kilka listków bazylii,
- 200 ml. śmietanki sojowej,
- 2 łyżki prażonego słonecznika,
- pieprz, sól.
- Wszystkie składniki (oprócz śmietanki ) blendujemy.
- Wrzucamy masę na patelnię, delikatnie podsmażamy i dodajemy śmietanę sojową.
- Redukujemy przez ok 2 minuty na małym ogniu.
Danie być może nie zachwyca formą podania, ale smakuje wyśmienicie. Ktoś kto zna połączenie szpinaku i suszonego pomidora, wie że pasuje on jak Król Artur do Ginewry 😉 Zachwalać więcej tego dania nie będę. Polecam przyrządzić i życzę smacznego 🙂