Z racji tego, że jak zwykle w weekend, brakuje czasu na posiedzenie przy kompie, będę się streszczał w opisywaniu obiadu, którego głównym bohaterem jest boczniak.Moja pamięć nie sięga daleko i nie przypominam sobie pewnych faktów, ale tego że boczniaka przygotowałem po raz pierwszy, tego jestem pewien. Danie nie należy do skomplikowanych i wymyślnych, ale zdecydowanie potrafi zaszaleć na kubkach smakowych.
SKŁADNIKI :
- 400g boczniaków,
- 5 ziemniaków;
- 2 pietruszki,
- 1 mała cebula,
- 3 ząbki czosnku,
- 3 liście laurowe
- 3 ziarna ziela angielskiego
- biała część pora,
- 1/4 selera,
- gałka muszkatołowa,
- zmielone liście limonki,
- sok z jednej limonki,
- pieprz, sól,
- 1,5 l wody,
- oliwa do smażenia;
PRZYGOTOWANIE:
- W dużym garnku podsmażamy cebulę i por.
- Dodajemy resztę pokrojonych warzyw i przez chwilę podsmażamy.
- Zalewamy wszystko wodą, dodajemy sól,ziele angielskie, liść laurowy i gotujemy przez ok. 20 minut.
- W trakcie gdy gotuje się wywar, kroimy boczniaki w paski( wzdłuż blaszek ) i podsmażamy na patelni, do momentu wyparowania soków, które puściły grzyby. Odstawiamy na bok i solimy.
- Całość miksujemy, dodajemy czosnek, gałkę muszkatołową, zmielone liście limonki oraz sok z limonki.
- Dodajemy usmażone boczniaki i serwujemy.
- Omnonnom…
- ….
Boczniakowy debiut uważam za udany. Kto nie wierzy, niech sam spróbuje i skosztuje. POLECAM!