Physical Address
304 North Cardinal St.
Dorchester Center, MA 02124
Physical Address
304 North Cardinal St.
Dorchester Center, MA 02124

Woda to podstawowy napęd dla każdego biegacza, ale czy można przesadzić z jej ilością? Odpowiednia hydratacja podczas treningu i zawodów to temat pełen mitów i błędnych przekonań. Sprawdź, jak pić, żeby nie stanąć na mecie z problemami, zamiast z satysfakcją.
Bez względu na to, czy trenujesz do maratonu, czy biegasz rekreacyjnie, temat nawadniania wraca jak bumerang. Odwodnienie potrafi zrujnować nawet najlepiej zaplanowany trening lub start, ale… przesadna ilość płynów może być równie groźna, co ich brak. W tej sekcji przyjrzymy się, dlaczego balans jest kluczem i co dzieje się z organizmem biegacza podczas wysiłku.
Pocenie się to naturalna reakcja organizmu na wzrost temperatury ciała. Wraz z potem tracimy wodę, ale także cenne elektrolity, takie jak sód czy potas. Nawet niewielki deficyt płynów, rzędu 2% masy ciała, może obniżyć wydolność, pogorszyć koncentrację i zwiększyć ryzyko kontuzji. Z drugiej strony, nadmierne picie prowadzi do tzw. hiponatremii – groźnego stanu, w którym stężenie sodu we krwi spada zbyt nisko. Stąd tak ważne jest, by pić z głową, a nie na zapas.
Odpowiedź na pytanie “ile pić podczas biegu” nie jest tak prosta, jak mogłoby się wydawać. Na to zapotrzebowanie wpływa wiele czynników: intensywność wysiłku, długość treningu, temperatura i wilgotność powietrza, a nawet indywidualna potliwość. Nie istnieje uniwersalna ilość płynów dla każdego biegacza – kluczowe jest poznanie własnego organizmu i reagowanie na jego sygnały.
Jak zatem określić swoje zapotrzebowanie na płyny? Jednym z najprostszych sposobów jest regularne ważenie się przed i po treningu. Utrata masy ciała oznacza głównie utratę wody. Jeśli po godzinie biegu ważysz o 1 kg mniej, oznacza to, że wypociłeś około 1 litra płynów. Optymalnie, podczas długiego wysiłku warto uzupełniać straty w tempie około 400–800 ml na godzinę, ale zawsze z uwzględnieniem własnych odczuć i warunków pogodowych.
Zarówno odwodnienie, jak i przewodnienie daje o sobie znać podczas biegu. Suchość w ustach, ból głowy, zawroty, osłabienie – to typowe objawy niedoboru płynów. Ale gdy pojawią się nudności, obrzęki, dezorientacja czy nawet drgawki, możemy mieć do czynienia z hiponatremią, czyli nadmiarem płynów i rozcieńczeniem elektrolitów.
Kluczem jest słuchanie ciała. Zamiast pić “na zapas”, lepiej kierować się pragnieniem. Nowoczesne rekomendacje podkreślają, by nie zmuszać się do wypijania określonej ilości na godzinę – pragnienie to najlepszy doradca.
Dobra hydratacja zaczyna się długo przed wyjściem na trasę. Picie “na ostatnią chwilę” tuż przed startem nie da organizmowi czasu na prawidłowe przyswojenie płynów. W tej części przeczytasz, jak rozplanować przyjmowanie płynów na cały dzień treningowy.
W dniu biegu warto pić regularnie niewielkie ilości wody – najlepiej po szklance co 1–2 godziny. Na 15–30 minut przed startem można wypić 200–300 ml wody lub napoju izotonicznego, zwłaszcza w upale. W trakcie biegu, szczególnie długiego (ponad 60 minut), dobrze mieć przy sobie bidon lub korzystać z punktów nawadniania. Po treningu lub zawodach uzupełnij płyny i elektrolity – organizm potrzebuje ich do pełnej regeneracji.
Woda to podstawa, ale nie zawsze wystarcza. Podczas długich biegów, zwłaszcza w upale, samą wodą możemy wypłukać z organizmu cenne minerały. Warto wtedy sięgnąć po napoje izotoniczne, które dostarczają sodu, potasu i węglowodanów, wspierających utrzymanie równowagi i energii.
Jeśli biegasz krócej niż godzinę, woda w zupełności wystarczy. Przy dłuższych dystansach, szczególnie powyżej 90 minut, napój izotoniczny pomoże zapobiec skurczom i szybkiemu zmęczeniu. Unikaj napojów energetycznych i soków owocowych – zawierają dużo cukru, mogą obciążyć żołądek i spowodować problemy trawienne.
Latem i podczas upałów tracisz wodę szybciej, więc zwiększ czujność na sygnały organizmu. W chłodniejsze dni uczucie pragnienia jest mniejsze, ale to nie znaczy, że potrzeba mniej płynów – odwadnianie postępuje wolniej, ale skutki mogą być równie dotkliwe. Nie lekceważ nawadniania także zimą, zwłaszcza przy dłuższych treningach w terenie.
Nawadnianie to sztuka, w której łatwo popełnić błędy. Niektóre z nich mogą zniweczyć tygodnie przygotowań do ważnego startu. Oto kilka najczęstszych:
Pamiętaj, że każdy organizm jest inny – to, co działa na Twojego partnera z treningu, niekoniecznie sprawdzi się u Ciebie.
Hydratacja w bieganiu to nie matematyka, a raczej uważna obserwacja i praktyka. Najlepsi biegacze nie tylko potrafią utrzymać optymalne nawodnienie, ale też wiedzą, jak słuchać swojego ciała i reagować na jego potrzeby. Nie bój się eksperymentować podczas treningów, testuj różne strategie i produkty, by dzień zawodów nie był czasem na niespodzianki.
Woda daje siłę, ale rozsądek i doświadczenie są Twoimi najlepszymi doradcami. Naucz się pić z umiarem i świadomością – dzięki temu każdy kilometr będzie przyjemnością, a nie walką o przetrwanie.