Od soboty w ręczniku papierowym na lodówkowej półce, czekał na swoją kolej skwaszony typ, znany w półświatku kulinarnym jako Szczaw. Nie będę wypisywał bzdur przepełnionych wodotryskiem, że uwielbiam tę roślinę i zajadam się nim przy każdej okazji. Szczerze mówiąc, nie przeżyłem z nim jeszcze żadnej przygody, przy której bym się rozpłynął w morzu zachwytu. Moje doświadczenie z tym liściem zatrzymało się na zupie, którą serwowałem już w formie przejrzystej, jak i nieco mętnej, bo postanowiłem zamieszać w garnku blenderem. O podjadaniu prosto z ziemi, w przerwach podwórkowego meczu piłki nożnej, nie będę wspominał. Chyba każdy, kto wychował się w zielonej okolicy, choć raz sprawił sobie, kwaśny wyraz twarzy przeżuwając szczaw. Nie chciałem po raz kolejny serwować zupy, która choć jest bardzo smaczna, nie rzuca na kolana. By poczuć magię spełnienia i zaliczyć ścięcie z nóg, po raz kolejny potrzebowałem prostego rozwiązania z kolorowym zakończeniem. Tak jak wczoraj wspominałem na facebook-u, są takie potrawy, które już w trakcie gotowania sprawiają, że szczerze się jakbym przedawkował prozac. W tym przypadku moje przeczucia również znalazły potwierdzenie w rzeczywistości. Gdy wymieszałem kluchy z gotowym już, aromatycznym pesto, oszalałem. Może co prawda nie tak bardzo, jak Zenek Martyniuk na widok zielonych oczy, ale fakt jest jeden…przepadłem.
KOPYTKA:
- 600 g ziemniaków,
- 150 g mąki pszennej + do posypania blatu w trakcie wyrabiania,
- 4 łyżki mąki ziemniaczanej,
- 1 łyżeczka soli.
- Ziemniaki gotujemy w osolonej wodzie, po czym je dokładnie ugniatamy na pure.
- Do ziemniaków dosypujemy mąki i wyrabiamy gładkie ciasto.
- Odrywamy kawałek ciasta, formujemy z niego wałek. spłaszczamy go i tniemy ukośnie.
- Kopytka wrzucamy do osolonego wrzątku i gotujemy ok. 4 min. od momentu wypłynięcia.
PESTO SZCZAWIOWE:
- 1 duży pęk szczawiu,
- 1/2 pęczka natki pietruszki,
- 4 łyżki słonecznika,
- 3 ząbki czosnku,
- sól i pieprz do smaku,
- ok. 100 ml oliwy z oliwek,
- 1 łyżka płatków drożdżowych.
- Słonecznik prażymy na suchej patelni.
- Wrzucamy wszystkie składniki do blendera i miksujemy.
- Przed podaniem doprawiamy pieprzem i solą.
- Pesto mieszamy z wcześniej przygotowanymi kopytkami.
- Opcjonalnie podajemy z kiełkami i czerwonym pieprzem.
Dania w których występują kluchy, zawsze będą u mnie gościły na najwyższym stopniu podium. W tym przypadku przepadłem. Zakochałem się w kopytkach ze szczawiem 🙂 Miłego i smacznego dnia życzę 🙂